Cepeliny vel kartacze

[Piadina]

Dzisiaj ostro zaszalałam - ugotowałam coś tak ponad 40 kartaczy

nie liczyłam, bo pierwszy i drugi rzut garnkowy błyskawicznie został skonsumowany przez głodomory

Zrobiłam je jednak trochę inaczej, niż autorka:
1,5 kg ziemniaków ugotowałam już wczoraj.
No i odwróciłam proporcje: ziemniaków surowych dałam objętościowo 1:2 w stosunku do gotowanych; do tego 3 jaja, 2 łyżki mąki ziemniaczanej i mąkę pszenną (no i sól, oczywiście). Surowe odciskałam na sitku nad garnkiem, wodę zlałam, do ciasta dodałam skrobię.
Pszennej dodawałam sukcesywnie, w miarę wyrabiania - myślę, że spokojnie weszło 30-40 dag, o ile nie więcej. Ciasto wyszło boskie, lepkie - ale dające się formować, nierozlazłe - ale i nie twarde, bardzo plastyczne

Ulepiłam z całą michą farszu. Farsz z mięsa zmielonego po ugotowaniu, wymieszanego następnie ze smażoną cebulką i przyprawami oraz oliwą, coby za suche nie było wszystko razem

Nie fociłam, bo zalatana między stolnicą a garem nie miałam na to głowy, a teraz mam górę naczyń do zmywania i jeszcze chleba pilnuję (jednym okiem, drugim zerkam na forum

) - więc jutro pstyknę może takie odsmażone, zresztą IMHO bardziej fotogeniczne.

 

[h-elen]

index.php?act=findpost&pid=931914I na smaku się skończyło czy ktoś robił? Jeśli macie pytania - bardzo proszę, służę poradą.

Zrobiłam. Proporcje 1,5 kg gotowanych, 5 kg surowych. Zdziwiło mnie, jak mało objętościowo masy wyszło z 5 kg (nie zważyłam ile to było z krochmalem).
Ziemniaki przepuściłam przez sokowirówkę dlatego, nie musiałam odciskać. Sok po odstaniu odlałam a krochmal dodałam do ciasta. Wyszło plastyczne ciasto. Nadziewałam serem z miętą (wg przepisu Buki). Okrasiłam skwarkami albo jogurtem

Moje spostrzeżenia:
- smak nieco inny od tych, które we wrześniu jadłam w Wilnie,
- gotowałam w dwóch garnkach, powinnam rozłożyć na trzy. W jednym garnku było za dużo i podczas przewracania jednego przełamałam.
- przetarte przez sokowirówkę ziemniaki powinnam przecedzić np. przez durszlak, bo trafiły się większe skrawki surowych ziemniaków, które były słabo wyczuwalne przy ręcznym wyrabianiu ciasta a dobrze widoczne w ugotowanych cepelinach,
- powinnam dać więcej ciasta, "łupina" była znacznie cieńsza niż w wileńskich,
Ogólnie, cała rodzinka jadła ze smakiem.
Były wczoraj na obiadokolację. Dzisiaj, wiadomo zsiniały

Na fotce widać jak nieestetycznie wyglądały nieprzetarte kawałki ziemniaków.



Uploaded with ImageShack.us

 

[hazo]

Mój dzisiejszy obiad:







Robiłam niedużo, bo tylko 4 sztuki, ale za to dość duże. Zapisałam ile czego użyłam i dlatego wpisuję, żeby było wiadomo na przyszłość. Jak ktoś potrzebuje więcej lub lubi trzeć kartofle to ilości trzeba zwielokrotnić.

Starte na drobnej tarce kartofle (ale nie na pulpę tylko na drobnych oczkach) wycisnęłam bardzo mocno w ściereczce. Zostało ich 320 g bardzo suchych. Do nich dodałam 90 g kartofli wcześniej ugotowanych i przeciśniętych przez praskę. Jako, że po zlaniu wody po odciskaniu kartofli była tylko śladowa ilość krochmalu dodałam 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej. Sól, pieprz i to wszystko. Najważniejsze to bardzo dobre odciśnięcie utartych kartofli. Trzeba się to tego naprawdę przyłożyć. Do środka tym razem dałam mięso gotowane przygotowane na farsz do pierogów, ale następne zrobię z mięsem surowym, bo wydaje mi się, że z surowym są jeszcze lepsze. Wkładałam do wrzącej wody i po zmniejszeniu płomienia, w takiej ledwie mrugającej, gotowałam około 30 minut.

 

[mexikana]

 

[Buka]

Jejuuuuuu, i okraszone tak, jak lubię.

 

[reniam_123]

Ooo, temat na czasie, bo u mnie wczoraj też na obiad cepeliny były,
tylko ja robię z nadzieniem jak do ruskich pierogów, bo tak u nas się
robi i my tak lubimy

 

[hazo]

Dziś zrobiłam cepeliny z farszem z surowego mięsa+sól, pieprz, majeranek i nie potrafię powiedzieć jakie mi bardziej smakują. W litewskim przepisie do omasty jest jeszcze dodawana śmietana, ale tym razem się nie odważyłam.

 

[mexikana]

Piekne!

 

[samanta]

Te chytrosci skradly moje serce

 

[Daderma]

Kwaśna śmietana do cepelinów bardzo pasuje.Polecam ,,szefa kuchni" ma stałą konsystencję.Cepeliny śmietana i skwareczki.....

 

[MarthaB]

Robilam wczoraj cepeliny z serem (no dobra, pomagalam robic

). Proporcje troche na oko. Ale wyszły pyszne. Sama chyba jednak sie nie bede bawic. A przynajmniej niepredko

 

[reniam_123]

Marta gratuluję debiutu. Bardzo lubię cepeliny, u nas zawsze z ruskim nadzieniem

index.php?act=findpost&pid=1628533Sama chyba jednak sie nie bede bawic. A przynajmniej niepredko

Ale Marta, przy nich wcale nie ma dużo roboty, oczywiście jeżeli ziemniaki trze maszyna

Szybciej się je robi niż pierogi, a jedzenia jest na dwa dni.

 

[reniam_123]

 

[gracha]

Cudne!
Cepeliny i kartacze to nie jest to samo. Kartacze mają więcej surowych ziemniaków niż cepeliny. O kształcie nie wspomnę. Nigdy nie jadłam kartaczy z innym nadzieniem niż z surowego mięsa.
Omasta najlepsza! 😀

 

[reniam_123]

index.php?act=findpost&pid=1651907Cudne!
Cepeliny i kartacze to nie jest to samo. Kartacze mają więcej surowych ziemniaków niż cepeliny. O kształcie nie wspomnę. Nigdy nie jadłam kartaczy z innym nadzieniem niż z surowego mięsa.
Omasta najlepsza! 😀

Dzięki wielkie

Nigdy nie mierzę ilości surowych ziemniaków do ugotowanych, robię na oko

Obie babcie mówiły na to knedle, choć to jeszcze inna kluska

 

[gracha]

Ja też na oko. Wszystko oprócz ciast.
Knedle to co innego ale wszystko pyszne!

 

[Krystyna9]

A u mnie to byki. Surowe ziemniaki i tylko nijak nie pamiętam żeby i ugotowane ziemniaki w składzie były. Nadzienia różne. Najczęściej mięso z kiszoną kapustą. Albo samo mięso. Ale .y wolelismy z kapusta

 

[gracha]

Czyli to jeszcze coś innego a nie kartacze.

 

[Hanka145]

index.php?act=findpost&pid=1651911A u mnie to byki. Surowe ziemniaki i tylko nijak nie pamiętam żeby i ugotowane ziemniaki w składzie były. Nadzienia różne. Najczęściej mięso z kiszoną kapustą. Albo samo mięso. Ale .y wolelismy z kapusta

Czy to nie jest przypadkiem to, co sie nazywalo szare kluski?

 

[Krystyna9]

Szare bo surowe ziemniaki, nadziewane do tego i forma nie kulista tylko taka wydłużone. A nie nadziewane okrągłe i dużo mniejsze to były gałki