Ciasto bananowo - czekoladowe

[AnkaP]

Wygrzebałam dzisiaj ten przepis z cinowych czeluści, bo banany w kuchni wychodziły ze skóry. Początkowo chciałam upiec zwykły chlebek bananowy, ale stwierdziłam, że może dla odmiany upiekę coś innego. I to był bardzo dobry wybór

Wprawdzie nie miałam wszystkich składników, więc likier pomarańczowy zamieniłam na baileys i nie dałam skórki pomarańczowej, ale ciasto i tak wyszło bardzo dobre. Piekłam 1 godzinę i 5 minut, bo po 50 minutach było jeszcze niedopieczone w środku, przez co może odrobinę się za bardzo spiekło z wierzchu. Zjedliśmy jeszcze ciepłe, bo akurat koleżanka wpadła, nawet polewy żadnej nie zdążyłam zrobić, może nawet dobrze, bo nie przepadam za czekoladą na cieście. Zresztą i tak wszystkim najbardziej smakowała ta chrupiąca skórka. Przepis już poszedł dalej w świat

Edit: wyjaśniła się sprawa dłuższego pieczenia - dolna grzałka w piekarniku się przepaliła.

 

[AnkaP]

Zdjęcie już wstawiałam w innym wątku, ale dodam też tutaj:



Tym razem zrobiłam z polewą czekoladową, wzorem Joanny z reszty tabliczki czekolady i masła, ale nie dodawałam cukru i śmietanki, tylko trochę syropu ze słoika, w którym mam skórki pomarańczowe, co nadało polewie pomarańczowego aromatu

 

[Joanna]

Super wygląda.

 

[ankafaka]

Bardzo smaczne ciasto! I takie szybkie do zrobienia Nie dziwię się, że w tylu wersjach już było pieczone. Na pewno będę jeszcze do niego wracała.
Dodałam mniej cukru niż w podstawowym przepisie (100g cukru), pudełeczko skórki pomarańczowej i orzechy pekan.

 

[Joanna]

Będzie torcik.