- Paź 30, 2004
- 27,457
- 7
- 38
Ja bym się raczej obawiała ubijać samo mascarpone, jako że ma więcej tłuszczu niż śmietana i szybciej można toto przebić. Najłatwiej wyczuć odpowiednią konsystencję ubijając masę na wolnych obrotach miksera, wtedy prędzej można zauważyć, że masa jest sztywna.
Dziś znów robiłam dla znajomej, z malinami i borówkami. Zmodyfikowałam też czas pieczenia, wydłużyłam go o godzinę, wstawiłam do 180*, od razu zmniejszyłam do 120 i włączyłam wiatrak (nie mam tam grzałki tylko sam wiatrak, więc nie podnosi to temperatury jak termoobieg) co pół godziny przekładałam blachy na zmianę, co pozwoliło na wypuszczenie wilgoci. Blaty wyszły dużo lepsze niż zazwyczaj, bardziej stabilne, łatwiej było je przenieść na talerz i teraz będę piec już tylko w ten sposób. Zdjęcie niestety nieostre bo robione w biegu.
Dziś znów robiłam dla znajomej, z malinami i borówkami. Zmodyfikowałam też czas pieczenia, wydłużyłam go o godzinę, wstawiłam do 180*, od razu zmniejszyłam do 120 i włączyłam wiatrak (nie mam tam grzałki tylko sam wiatrak, więc nie podnosi to temperatury jak termoobieg) co pół godziny przekładałam blachy na zmianę, co pozwoliło na wypuszczenie wilgoci. Blaty wyszły dużo lepsze niż zazwyczaj, bardziej stabilne, łatwiej było je przenieść na talerz i teraz będę piec już tylko w ten sposób. Zdjęcie niestety nieostre bo robione w biegu.
