Dynia pieczona

[Izolda]

Moniak i Atunia mnie pogoniły, to wpisuję, choć to żadne kulinarne odkrycie

Dynia pieczona

Składniki:
1 nieduża dynia (najlepiej Hokkaido, może być też Butternut)
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka mielonego kminu
1 łyżeczka mielonej kolendry
chilli do smaku

Wykonanie:
Dynię umyć, pokroić ze skórą na ósemki, wyciąć gniazda nasienne, posypać przyprawami, polać oliwą, wszystko wymieszać, wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Piec do momentu aż widelec wbity w dynię, będzie wchodził jak w masło.

Sos czosnkowy

Składniki:
1 szklanka śmietany,
6 łyżek majonezu (z czubkiem),
2 - 3 łyżki soku z cytryny,
2 łyżeczki cukru,
1 łyżeczka soli,
pieprz do smaku
2 - 4 ząbki czosnku najlepiej startego na pastę (ja microplanem to robię)

Wykonanie:
Wszystko wymieszać i odstawić najlepiej na trochę do lodówki, żeby się przegryzło, ilości są orientacyjne, sok z cytryny i czosnek dodawać stopniowo, bo każdy preferuje inną kwaśność i ostrość.

EDIT
Jeszcze jeden pomysł na pyszną dynię:
https://www.cincin.cc/index.php?s=&show...t&p=1475456

 

[Moniak]

Noooo! dzięki

 

[Izolda]

Noooo! Nie ma za co

.

 

[Margot]

a to może być każdy rodzaj dyni?

 

[Izolda]

index.php?act=findpost&pid=1048292a to może być każdy rodzaj dyni?

Myślę, że tak, z innych gatunków może się okazać, ze skóra jest niejadalna, ale łatwiej ją oddzielić po upieczeniu, niż się siłować z surową

.

 

[Bea73]

To ja dopisze tylko, ze lepiej zeby do pieczenia byla to dynia o w miare suchym miazszu; lunga lub prowansalska muszkatolowa beda zbyt 'wodniste'.
A pieczona dynia to jest to, co Tygryski lubia najbardziej

 

[Moniak]

Dziewczyny, ale u mnie są tylko te wielkie dynie i nie mam mowy o żadnych ekstrawagancjach typu dyni. To co robić? co robić???

 

[Izolda]

index.php?act=findpost&pid=1048306Dziewczyny, ale u mnie są tylko te wielkie dynie i nie mam mowy o żadnych ekstrawagancjach typu dyni. To co robić? co robić???

Kupić taki kawałek jaki jesteś w stanie zjeść, po czym potraktować tak jak wyżej, piec do miękkości miąższu, skórę po upieczeniu wywalić, bo prawdopodobnie nie da się jej pogryźć.

 

[Moniak]

Aaaa, to wiem, tylko u mnie, skubańce, nie chcą sprzedawać na kawałki, tylko całe. A po co mi 20 kg dyni? Ale będę szukać.

 

[mexikana]

Upieklam Hokkaido i nie moge ochlonac, jest przepyszna!
Sos czosnkowy (odchudzilam go troche jogurtem) wyjadalam w trakcie przegryzania. Mniam.
Izoldo, piekne dzieki za przepis

Zapomnialam dodac, ze mezowi (niedyniowemu) tez sie uszy trzesly

 

[Izolda]

Mexikano bardzo się cieszę, że Wam przypadło do gustu

, ja wczoraj z działki przyniosłam trzy dorodne Hokkaido

.

 

[rybkaro]

Upiekłam wczoraj do sałatki 3 plastry dyni ,jeden posmarwany oliwą i posypany samą solą ,drugi słodką papryką a trzeci roztartym ząbkiem czosnku , niestety nie doczekały sałatki zostały pozarte zaraz po upieczeniu , ze słowami tylko spróbuje

 

[Moniak]

Muszę poszukać tej hokkaido. Znalazłam sklep internetowy i można odbierać na miejscu, ale jest w Bydgoszczy. I nawet niedroga tam ta dynia jest.

 

[Cinka]

No, to może Kawie cynk daj

pewnie się ucieszy

Ja upiekłam sobie dynię do obiadu wczoraj. Przyprawy wg własnego widzimisia

i bez sosu czosnkowego - ale i tak wszyscy zjedli i mówili że pyszna

Moja dynia jednak była wodnista i jasny miała miąższ, nawet zapachu jakiegoś zdecydowanego nie miała. Jakaś dziwna

musiałam dość sporo sypnąć przypraw bo bez smaku była prawie.

 

[Moniak]

Właśnie mam wrażenie, że te nasz dynie są wodniste i bez smaku. Jak ostatnio robiłam zupę, to strasznie dużo musiałam dodać przypraw, bo było nijakie.

 

[Cinka]

Może dlatego że tegoroczne lato takie do bani, dżdżyste i mało słoneczne to i dynie takie... bo ubiegloroczne jak pamiętam inaczej smakowały, taki bardziej zwarty miąższ miały i pachniały bardziej dyniowo.
Rozejrzę się jeszcze może uda mi się upolowac jakiś inny gatunek, chociaz wątpię

 

[vana]

to fakt, ostatnio z braku laku kupiłam inny gatunek (tzn. inny niż hokkaido) i po upieczeniu, nie mogłam jej zjeść, była taka niedobra- wodnista i bez smaku.
teraz postanowiłam kupować tylko te parę gatunków, które mi odpowiadają, na inne szkoda mi pieniędzy.

 

[renarde]

U mnie niestety ta zwykła tylko jest, nie spotkałam się z innymi gdzieś indziej niż na festiwalach czy targach ekologicznych. Ale na Dniach Dyni sobie znowu zrobię zapasik

I spróbuję z sosem czosnkowym.

Może byłyby na Hali Targowej we Wrocławiu, ale jak sobie pomyślę o cenach to znajduję cierpliwość na te dwa tygodnie.

 

[vana]

też czekam na festiwal.

ech, zawsze ubolewam, że mam tylko jedną parę rąk... i ograniczone możliwości w kwestii masy, jaką jestem w stanie unieść.