Gofry lekkie i chrupiace

[AnkaP]

Aż z ciekawości sprawdziłam jaką moc ma mój stary opiekacz 2 w 1. Ma 700 W, a gofry wychodzą chrupiące. Dawno już nie robiłam gofrów, ale ciasta lałam raczej mało, a po upieczeniu stawiałam je pomiędzy druty półki z piekarnika, żeby odparowały.

 

[gracha]

Może ja za dużo lałam? Mam taką w serduszka, niezbyt duże wgłębienia. Kładłam na kratkę po wyjęciu.
Nie wiem czy chciały by stać

 

[Joanna]

Gracha, trzeba dłużej opiekać. Moje dziecko mówi, że osiągnięcie chrupkości w jego gofrownicy trwa ok. 9 minut.

 

[gracha]

Hmm, będę próbować

 

[gosiaspa]

index.php?act=findpost&pid=1654252Hmm, będę próbować

często robię z tego przepisu gofry, zawsze wychodzą chrupiące, może gofrownica jest słaba... ja swoją kupiłam ponad 20 lat temu w Holandii i chyba ma dużą moc bo pieczenie trwa po rozgrzaniu nie dłużej jak 5 minut. Często pożyczam znajomym z przepisem i mówią, że gofry super a jak pieką w swoich to już takie nie są

 

[gracha]

Moc 1200.

 

[gosiaspa]

index.php?act=findpost&pid=1654699Moc 1200.

nie wiem ile moja ma mocy jest stara kupiłam ją na praktykach studenckich, firma Tefal. Myślę, że dobry egzemplarz mi się trafił. ciasta daje dwie łyżki stołowe tak żeby nie wyciekało i wychodzą dobrze

 

[gracha]

Zrobiłam z połowy porcji. Smarowałam cienko i piekłam po 5 minut. I wyszły jak powinny! Chrupiące i pyszne. Objadłam się!

 

[h-elen]

index.php?act=findpost&pid=1655083Zrobiłam z połowy porcji. Smarowałam cienko i piekłam po 5 minut. I wyszły jak powinny! Chrupiące i pyszne. Objadłam się!

 

[MarthaB]

wyciągam z archiwum, już i tak melduję tu co piąty raz kiedy robię gofry z tego przepisu

 

[gracha]

Chciało mi się czegoś słodkiego po obiedzie, no i przypomniałam sobie o tych gofrach. Z połowy porcji na 2 osoby, objadłam się jak bąk

 

[MarthaB]

Dziś były na śniadanie

 

[MarthaB]

Przepis nadal najlepszy

 

[MarthaB]

Wyciągam po roku przerwy. W innej gofrownicy, ale też dezal.
Bardzo mi tych pysznych goferkow brakowało

 

[AnkaP]

Wyciągam po roku przerwy. W innej gofrownicy, ale też dezal.
Bardzo mi tych pysznych goferkow brakowało

A jaki masz konkretnie model gofrownicy? Pytam, bo moja stara jakiś czas temu odmówiła posłuszeństwa. Wprawdzie rzadko robię gofry, ale może najdzie mnie kiedyś ochota. Planowałam wprawdzie kupić taką 3 w 1, z opiekaczem do grzanek i czymś tam jeszcze, ale grzanek typu sandwich też często nie robię, więc może lepiej samą gofrownicę, jeśli mają z niej lepsze gofry wychodzić

 

[MarthaB]

Poprzednia to był 35 letni dezal. Zostawiłam byłemu mężowi bo to od teściowej.
Wczoraj robiłam na dezal 301.5 1300 W. Wyszly super. Ale to. Pożyczony.
Ja mam taki opiekacz z Lidla 3w1. Moc 750, z ciekawości zrobiłam jednego gofra to zupełnie się mija z celem. Wyszedł klapciuch po 10 minutach, prosto do kosza na śmieci.
Koleżanka teraz kupiła na aliekspress jakiś za 76 złotych, podobno super. Ale nie wiem jaki konkretnie.

 

[AnkaP]

Dzięki. Spojrzę i porównam, bo zastanawiałam się też nad modelem 301.7, ale skoro 301.5 dobry, to może ten kupię, jest trochę tańszy.

 

[MarthaB]

Ta moja kilkudziesiecioletnia gofrownica miała fajna funkcję że była dwustronna. Miała nóżki na dwóch stronach i obydwie strony mogły być górna lub dolną częścią. Nie wiem czy wiadomo o chodzi.
Sądziłam że te nowe dezale też taka mają ale nie. Ale gofry wychodziły takie same.

 

[AnkaP]

Poprzednia to był 35 letni dezal. Zostawiłam byłemu mężowi bo to od teściowej.
Wczoraj robiłam na dezal 301.5 1300 W. Wyszly super. Ale to. Pożyczony.
Ja mam taki opiekacz z Lidla 3w1. Moc 750, z ciekawości zrobiłam jednego gofra to zupełnie się mija z celem. Wyszedł klapciuch po 10 minutach, prosto do kosza na śmieci.
Koleżanka teraz kupiła na aliekspress jakiś za 76 złotych, podobno super. Ale nie wiem jaki konkretnie.

No i namówiłaś

Pierwsze trochę nieudane, bo musiałam wyczuć ile lać ciasta. Piekłam około 4 minuty, niektóre trochę dłużej i te były bardziej chrupiące. Muszę zapamiętać, że z połowy porcji wychodzi mi 8 sztuk.

 

[MarthaB]

o! Nie będziesz żałować!
Ale i u mnie będą częściej bywać, bo tamtą co prawda oddałam ale napisałam do męża byłęgo, żeby pożyczył tamtą i mam ją już w domu do odwołania

 

[Buka]

O gofrach nic nie napiszę, bo nigdy sama nie miałam ochoty ich robić, tylko o tym, że "były" życzliwie pożycza, co jest OK.

A tak już zupełnie na marginesie: jak się u Was nazywa osoba nieużyta, sobek, skąpiradło? Do nas skądś przywędrowało okrelenie "reczek, reczuś" i się przyjęło. To takie życzliwsza nazwa skąpca, taki co to ziarnko do ziarnka.