wczoraj po raz pierwszy doswiadczylam faktu, ze nie wszedzie chyba moge uzywac cukru trzcinowego, nawet bardzo drobno zmielonego i przesianego
zbyt pozno zorientowalam sie ze nie dokupilam cukru pudru
a jako ze cala reszta byla juz przygotowana (i jako, ze bylam juz umowiona z Margot na wspolne pieczenie makaronikow) musialam je zrobic!
jedyne co mialam pod reka to byl wlasnie 'cukier puder' trzcinowy
i mysle, ze to naprawde nie byl dobry pomysl...
tak wiec ku przestrodze innych 'eksperymentujacych' : uwaga, by Wasze makaroniki nie wygladaly tak jak ten
na szczescie czesc z nich wygladala w miare znosnie, aczkolwiek nie jest to calkiem satysfakcjonujacy rezultat
moje uwagi na nastepny raz : nie zapomniec o kupieniu cukru pudru
i dac mniej Matchy, gdyz jak dla mnie jej smak jest troche zbyt mocny
Margot, raz jeszcze dziekuje za wspolna zabawe i gratuluje przeslicznych makaronikow!