Rosół drobiowy

pyzyzmiesem

Member
Lis 1, 2009
5,187
1
0
Przepis na 2,5 litra wody:

2 tylne ćwiartki z kurczaka (ok 1/2 kg)
2 marchewki
1 pietruszka
1/2 pora
kawałek selera
1 cebula
2 ząbki czosnku
sól, świeżo zmielony pieprz.

Z jednej ćwiartki kurczaka zdjąć skórę, na drugiej zostawić, odkroić widoczny tłuszcz z dwóch ćwiartek. Wrzucić do garnka zalać możliwie najzimniejszą wodę i postawić na najmocniejszy ogień - zagotować. Po zagotowaniu zdjąć szumowiny. Dołożyć wszystkie jerzyny, z tymże cebulę wcześniej przekroić na pół i porządnie opalić. Zmniejszyć płomień do minimum i gotować najmarniej 2 godziny a lepiej 3 (do momentu, w którym poruszone łyżką mięso będzie się rozpadać) pod przykryciem - tak na ok. 4/5 garnka. Doprawić wyłącznie solą i pieprzem, z tymże pieprz powinien być świeżo zmielony. Na 1/2 godziny przed końcem gotowania wyrzucić z garnka pora, cebulę i czosnek.
Idealny jako rosół i jako baza do innych zup. Jeżeli mamy zamiar przechowywać wywar to koniecznie wyjąć z niego marchew, pietruszkę, selera i mięso.
Po pierwszym szumowaniu rosół jest idealnie klarowny, z tymże musi być gotowany na minimalnym ogniu i nie można go całkowicie przykryć.
 

Hanka145

Well-known member
Kwi 15, 2005
1,483
71
48
No mam zastrzezenia i to duze. Tylko na udkach + palkach (czyli na cwiartkach kurczaka), to nie jest rosol, tylko wywar na zupe. Te "szumowiny" to zrodlo bialka, bardzo cennego i nie nalezy ich wyrzucac. Gotowac nalezy odwrotnie, na jaknajmniejszym ogniu, zeby nie redukowac cennych wartosci, bo gotowane na malym ogniu bezwartosciowe szumowiny osiadaja na dnie. Gotowac 2-3 godz. to tylko po to, zeby sie pozbyc wszelkich wartosci. Mieso kurczaka, wszystko jedno z jakiej czesci, nie moze przekroczyc 45 min., inaczej nie ma zadnej wartosci spozywczej. Warzywa wklada sie do zupy na kilkanascie minut przed koncem gotowania. Zgoda, ze trzeba wyjac warzywa, ktore mozna uzyc jako skladnik doskonalej salatki, a wywar do zup czy sosow. Odrzucanie tluszczu kurczaka mija sie z celem. To daje wlasciwy smak i wartosc. Nie musi sie tego jesc, ale odrzucanie go przed gotowaniem to bez celu. Przykro mi polemizowac z Toba, ale nie masz konkretnych wiadomosci na temat wartosci spozywczych produktow i ich traktowania.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

witek

Member
Cze 21, 2007
6,114
0
0
No, to zostałaś pouczona jak się rosół gotuje
strafe.gif

Dlaczego nie na dwóch tylnych ćwiartkach - jeżeli ktoś tak właśnie lubi? Dlaczego nie na minimalnym ogniu lecz na jaknajmniejszym? Dlaczego nie można nazwać rosołem tylko wywarem?
Do moderatora - dlaczego tolerowany jest obraźliwy ton wypowiedzi, taki jak użyty w ostatnim zdaniu?
 

pyzyzmiesem

Member
Lis 1, 2009
5,187
1
0
Hanka145 @ 3 Nov 2009 napisał:
index.php?act=findpost&pid=906949No mam zastrzezenia i to duze. Tylko na udkach + palkach (czyli na cwiartkach kurczaka), to nie jest rosol, tylko wywar na zupe. Te "szumowiny" to zrodlo bialka, bardzo cennego i nie nalezy ich wyrzucac. Gotowac nalezy odwrotnie, na jaknajmniejszym ogniu, zeby nie redukowac cennych wartosci, bo gotowane na malym ogniu bezwartosciowe szumowiny osiadaja na dnie. Gotowac 2-3 godz. to tylko po to, zeby sie pozbyc wszelkich wartosci. Mieso kurczaka, wszystko jedno z jakiej czesci, nie moze przekroczyc 45 min., inaczej nie ma zadnej wartosci spozywczej. Warzywa wklada sie do zupy na kilkanascie minut przed koncem gotowania. Zgoda, ze trzeba wyjac warzywa, ktore mozna uzyc jako skladnik doskonalej salatki, a wywar do zup czy sosow. Odrzucanie tluszczu kurczaka mija sie z celem. To daje wlasciwy smak i wartosc. Nie musi sie tego jesc, ale odrzucanie go przed gotowaniem to bez celu. Przykro mi polemizowac z Toba, ale nie masz konkretnych wiadomosci na temat wartosci spozywczych produktow i ich traktowania.
W tym rosole - tak, będę się upierać, że to rosół - chodzi mi przede wszystkim o smak. Być może uważasz ten przepis za kpinę z kuchni, ale to nie upoważnia Cię do wstawiania komentarzy o treści obrażająco - agresywnej i kwestionowania mojej wiedzy na jakikolwiek temat - od kuchennego począwszy a na budowie promów kosmicznych skończywszy. Nikt Cię nie zmusza do używania tego przepisu, prawda? Jest to wynik moich upodobań smakowych i to, że ja go uważam za idealny nie oznacza, że innym też będzie smakował.

Witek - dziękuję

Pzdr
Ola
 

Caritka

Member
Mar 14, 2005
10,541
0
36
Pyzyzmiesem, Ty sie ta wypowiedzia nie przejmuj.
Jeszcze nie wiesz, bo jestes tu od niedawna
icon_wink.gif
(Witaj na forum
icon_biggrin.gif
) - ze Hanka tak ma
icon_wink.gif

Trzeba sie poprostu przyzwyczaic i pewne rzeczy olewac
icon_wink.gif
 

vespertine

Member
Paź 17, 2007
133
0
0
Hanka145 @ 3 Nov 2009 napisał:
index.php?act=findpost&pid=906949No mam zastrzezenia i to duze. Tylko na udkach + palkach (czyli na cwiartkach kurczaka), to nie jest rosol, tylko wywar na zupe. Te "szumowiny" to zrodlo bialka, bardzo cennego i nie nalezy ich wyrzucac. Gotowac nalezy odwrotnie, na jaknajmniejszym ogniu, zeby nie redukowac cennych wartosci, bo gotowane na malym ogniu bezwartosciowe szumowiny osiadaja na dnie. Gotowac 2-3 godz. to tylko po to, zeby sie pozbyc wszelkich wartosci. Mieso kurczaka, wszystko jedno z jakiej czesci, nie moze przekroczyc 45 min., inaczej nie ma zadnej wartosci spozywczej. Warzywa wklada sie do zupy na kilkanascie minut przed koncem gotowania. Zgoda, ze trzeba wyjac warzywa, ktore mozna uzyc jako skladnik doskonalej salatki, a wywar do zup czy sosow. Odrzucanie tluszczu kurczaka mija sie z celem. To daje wlasciwy smak i wartosc. Nie musi sie tego jesc, ale odrzucanie go przed gotowaniem to bez celu. Przykro mi polemizowac z Toba, ale nie masz konkretnych wiadomosci na temat wartosci spozywczych produktow i ich traktowania.
Wszystko to chyba kwestia gustu. Ja np. lubię właśnie taki lekki rosól z niedużej ilości mięsa. Nie widzę powodu, by tylko z powodu mniejszej ilości mięsa miał byc nazwany wywarem ...
 

samanta

Member
Sie 19, 2007
16,197
1
0
Od 30 lat gotuję rosół kurzy w ten właśnie sposób i teraz okazuje się , że nie wiem, co robię, mało tego - nie mam pojęcia o tym co robię, niszczę wartości !!!
gruebel_2.gif

Pyzy, pomijając czosnek , gotujesz moja droga prawie ten sam rosół, co ja i też go lubimy. No, nie pilnuję tak bardzo żeby to były koniecznie 2 tylne ćwiartki i raczej niczego nie odcinam, ale też zagotowuję w miarę szybko i dopiero wtedy zmniejszam gaz na "dolne minimum"
rofl.gif
i od tego momentu rosół tylko leciutko mruga, im dłużej, tym lepiej. I też wyjmuję warzywa żeby w nim nie mokły.
W mojej rodzinie rosół uchodzi za ratunkowe danie dla przeziębionych i to nawet często działa! Ale możliwe, że się nie znamy. Za to napewno wiem, że bardzo nam ta zupa smakuje. I wypróbuję ten patent z czosnkiem - narazie tylko mały garneczek, ale spróbuję.
wink.gif

A jeszcze lepszy rosół jest z mieszanego mięsa, wołowe z drobiowym. Chyba, że nie wolno?
 

pyzyzmiesem

Member
Lis 1, 2009
5,187
1
0
samanta @ 3 Nov 2009 napisał:
index.php?act=findpost&pid=907254Od 30 lat gotuję rosół kurzy w ten właśnie sposób i teraz okazuje się , że nie wiem, co robię, mało tego - nie mam pojęcia o tym co robię, niszczę wartości !!!
gruebel_2.gif

Pyzy, pomijając czosnek , gotujesz moja droga prawie ten sam rosół, co ja i też go lubimy. No, nie pilnuję tak bardzo żeby to były koniecznie 2 tylne ćwiartki i raczej niczego nie odcinam, ale też zagotowuję w miarę szybko i dopiero wtedy zmniejszam gaz na "dolne minimum"
rofl.gif
i od tego momentu rosół tylko leciutko mruga, im dłużej, tym lepiej. I też wyjmuję warzywa żeby w nim nie mokły.
W mojej rodzinie rosół uchodzi za ratunkowe danie dla przeziębionych i to nawet często działa! Ale możliwe, że się nie znamy. Za to napewno wiem, że bardzo nam ta zupa smakuje. I wypróbuję ten patent z czosnkiem - narazie tylko mały garneczek, ale spróbuję.
wink.gif

A jeszcze lepszy rosół jest z mieszanego mięsa, wołowe z drobiowym. Chyba, że nie wolno?
Też lubię z wołowym, ale wtedy wrzucam skrzydełka :D Odkrajam tłuszcz bom sama tłusta i coś mi za dużo tego tłuszczu - w rosole i we mnie :D A czosnek daję, bo lubię i jakoś bardziej mi smakuje. Daj znać, czy i Tobie zasmakował.
 

samanta

Member
Sie 19, 2007
16,197
1
0

witek

Member
Cze 21, 2007
6,114
0
0
Czosnek w rosole dla mnie też jest nowością, ale przy najbliższej okazji ... Ostatnio mam ciąg na czosnek
icon_smile.gif
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
A dla mnie nie jest nowością. Z powodzeniem gotuję rosół z dużym ząbkiem czosnku od dłuższego czasu. Dodaje smaku, a w ogóle go nie czuć, jak ktoś mógłby sobie wyobrażać. Warto spróbować. Uwierzcie seniorce.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

vespertine

Member
Paź 17, 2007
133
0
0
pyzyzmiesem @ 3 Nov 2009 napisał:
index.php?act=findpost&pid=907266Też lubię z wołowym, ale wtedy wrzucam skrzydełka :D Odkrajam tłuszcz bom sama tłusta i coś mi za dużo tego tłuszczu - w rosole i we mnie :D A czosnek daję, bo lubię i jakoś bardziej mi smakuje. Daj znać, czy i Tobie zasmakował.
O, rosół z wołowym jest super! U nas jada się go - o zgrozo! - z ziemniakami.

A tak mi się jeszcze odnosnie pozbawiania szumowin coś przypomniało: o ile dobrze pamiętam, tę czynność nieraz polecano w różnych ksiązkach kucharskich. I Jamie Olivier o tym pisał, i Nela Rubinstein...

Nabrałam ochoty na rosół
icon_smile.gif
 

samanta

Member
Sie 19, 2007
16,197
1
0
vespertine @ 3 Nov 2009 napisał:
index.php?act=findpost&pid=907323O, rosół z wołowym jest super! U nas jada się go - o zgrozo! - z ziemniakami.

A tak mi się jeszcze odnosnie pozbawiania szumowin coś przypomniało: o ile dobrze pamiętam, tę czynność nieraz polecano w różnych ksiązkach kucharskich. I Jamie Olivier o tym pisał, i Nela Rubinstein...

Nabrałam ochoty na rosół
icon_smile.gif
E tam, nie ma zgrozy
icon_mrgreen.gif
. Mój ojciec nie ruszył rosołu wołowego inaczej, niż z ziemniakami.
A szumowiny zbieram i tyle, nie lubię jak mi się plączą po zupie i wygląda to nieapetycznie, moim zdaniem przynajmniej.
Jesień to nie tylko pora, ale i obowiązek jesli chodzi o rosół
rofl.gif
 

inula

Member
Lis 4, 2008
2,087
0
0
Tak czytam sobie o tym rosole. Szczęka mi opadła na wieść, że można dodać czosnek do rosołu. Ale po przeczytaniu o tym traceniu wartości odżywczych to aż mnie zatkało. Jak od zawsze wrzucam kuraka na wrzątek, wrzucam kostkę wołową (zamiast mięsa wołowego), sól, ziarenka pieprzu... Po jakiś 30 minutach dodaję warzywa: por, marchewkę, pietruszkę, natkę i maggi, no i oczywiście podpieczoną cebulkę... Zmniejszam ogień i tak pyrka z 1.5 godziny, aż mięso będzie miękkie.
Tak gotuję od ponad 10 lat, tak gotowała moja mama i teraz się dowiaduję, że tak się nie robi bo traci się wartości odżywcze
gruebel_2.gif
Jak dla mnie szok.

"Mieso kurczaka, wszystko jedno z jakiej czesci, nie moze przekroczyc 45 min., inaczej nie ma zadnej wartosci spozywczej."

Hmmm.... czyli krótko mówiąc - my jadamy rosół dla przyjemności smaku, a nie dla wartości odżywczych
icon_mrgreen.gif


A ten czosnek to ciekawe, ciekawe.... jak nie zapomnę to spóbuję. Mówicie, że go nie czuć? Najwyżej jak będzie coś nie tak w smaku to powiem mężowi, że to wina kury
rofl.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

.agatka.

Member
Lis 7, 2008
14,687
1
0
I mój rosół wygląda podobnie, tyle, że bez czosnku.
I szumowiny nie mogą się plątać.
I rosół musi być klarowny. Nie zjem rosołu w kolorze brunatnym. Jak mnie ktoś częstuje, to mówię, że nie lubię.


Moja mama za to dodaje do rosołu na talerzu cebule pokrojoną w cienkie piórka. Tak jak jedzą jej znajomi w Gruzji. I twierdzi, że smakuje.
icon_mrgreen.gif
Może warto spróbować.

 

Janka

Member
Mar 19, 2005
4,557
1
0
Ja do rosołu zawsze daję czosnek,nam smakuje .
pyzyzmiesem -głowa do góry,ważne że Wam smakuje i nie przejmuj się takimi wypowiedziami.