Sernik kawowy

[Buka]

Joanno, będę piekła ten sernik w blaszce prostokątnej. Czy mogę upiec go w kąpieli wodnej? Wstawiłabym formę do większej blaszki z wrzątkiem. Może tak być?

 

[Joanna]

index.php?act=findpost&pid=1615230Joanno, będę piekła ten sernik w blaszce prostokątnej. Czy mogę upiec go w kąpieli wodnej? Wstawiłabym formę do większej blaszki z wrzątkiem. Może tak być?

Może tak być.
Na dno większej blaszki można też dodatkowo położyć lnianą ściereczkę.

 

[Buka]

Tak zrobię, dzięki.

 

[Buka]

Sernik bardzo elegancki, a czekolada w nim zupełnie zaskakuje. Upiekł się w tej kąpieli idealnie, ale to mało komfortowy sposób, zwłaszcza jak trzeba w trakcie pieczenia wyjmować ciasto. Zdjęcia nie mam i nie wiem, czy będzie. Zależy kto się prędzej skończy: sernik, czy ja z tym przeziębieniem.

 

[Joanna]

index.php?act=findpost&pid=1615336Upiekł się w tej kąpieli idealnie, ale to mało komfortowy sposób, zwłaszcza jak trzeba w trakcie pieczenia wyjmować ciasto.

Sama go przecież wybrałaś.

Ja zamiast kąpieli wodnej wolę mokre gazety. Od dawna nie zmieniam już opasek, tylko daje więcej od razu i tylko zmniejszam temperaturę, zaglądając, czy jest dość wody na dnie blachy. W razie potrzeby, wlewam po prostu kilka łyżek. Piekąc w kąpieli wodnej w ogóle nie widziałabym potrzeby, by wyjmować ciasto - albo po kilku minutach zmniejszyłabym temperaturę, albo od razu piekłabym w niższej.

 

[Buka]

No, ale w tym przepisie trzeba wyjmować, żeby nałożyć jasną warstwę.
Mam dwie prawie nowe tortownice, których zamki nie trzymają. Producentom tego wyrobu życzę takiej samej jakości zamków.

 

[Joanna]

Fakt, wywiało mi z głowy, że są tu dwie warstwy, bo ostatnio z lenistwa piekę go najczęściej w wersji czysto kawowej.

 

[yrsa]

No patrz, ja z lenistwa nie przeczytałam całego wątku, a ostatni post mógł mnie natchnąć. Dobra, będzie wersja dwukolorowa.

 

[Joanna]

Bardziej elegancka.

Mnie się wczoraj nie chciało robić dwukolorowych łat, więc powstał jednolity sernik czekoladowo - pomarańczowy.

 

[yrsa]

Joanno, czy on powinien mieszkać w lodówce?

 

[Joanna]

Powinien. Swojego ulokowałam na balkonie, szczelnie go otulając kocem, bo w lodówce miejsca niet.

 

[Krystyna9]

Joanna to tak elegancko, lokuje na balkonie

Ja to wywalam

 

[yrsa]

 

[Joanna]

Nie po to go z troską i miłością przygotowywałam, żeby go potem traktować brutalnie.

 

[yrsa]

Sernik wyszedł rewelacyjny, choć moja mama narzeka, że za tłusty. Dałam "Mój Ulubiony" z Wielunia i mascarpone. Następnym razem zrobię tylko z ulubionego.

Edit: okazuje się, że tylko moja mama narzeka, bo wszyscy inni, którzy mieli okazję próbować zachwalali.

 

[yrsa]

Wczoraj znowu go upiekłam. Zapomniałam posmarować blachę masłem, potem zapomniałam wstawić formę ze spodem do lodówki. Potem, jak wyjęłam po 10 minutach, żeby wylać jasne, to ciemne jeszcze było płynne, dałam mu kolejne 2 minuty, ale za mało, jasne po wylaniu zatonęło, więc zrobiłam esy floresy widelcem. Piekłam dłużej mimo mniejszej porcji, a i tak ściął mi się mniej niż zwykle. Ale i tak smaczny, chociaż chyba mogłam dać ciut mniej cukru.

 

[ankafaka]

Sernik upieczony. Pyszny! Nie daliśmy mu poleżakować przez noc w lodówce, ale jutro dalszy ciąg, więc i takiej wersji spróbujemy. Robiłam w większości jak w przepisie, tylko z 1,5 porcji. Warstwy ładnie wyszły i posmak kawy w ciemnej części nam odpowiada. Na pewno jeszcze go zrobię
Piekłam pierwszy raz metodą gazetową i chyba niepotrzebnie się jej bałam, bo gładko poszło i nie było to kłopotliwe (Nie wiem dlaczego myślałam, że będzie )

 

[Joanna]

Sernik upieczony. Pyszny! Nie daliśmy mu poleżakować przez noc w lodówce, ale jutro dalszy ciąg, więc i takiej wersji spróbujemy.

Nigdy nie jadłam tego typu sernika bez chłodzenia; jakoś mi się wydaje, że dopiero po nocy w lodówce nabiera smaku. Ciekawa jestem, czy Wam też taki schłodzony będzie bardziej smakować.

 

[Maraa]

I u mnie takie serniki muszą być schłodzone, przed krojeniem. Ale najbardziej mi smakuje taki w temperaturze pokojowej, jak już się ogrzeje na talerzyku.

 

[ankafaka]

Nigdy nie jadłam tego typu sernika bez chłodzenia; jakoś mi się wydaje, że dopiero po nocy w lodówce nabiera smaku. Ciekawa jestem, czy Wam też taki schłodzony będzie bardziej smakować.

Po nocy w lodówce, na zimno, wyborny Nie mieliśmy tyle silnej woli, żeby czekać dłużej, dlatego próbowaliśmy jeszcze letni. Od dawna miałam ochotę na tego typu sernik i się nie zawiodłam. To dokładnie to, o co mi chodziło. Dziękuję Joanno za przepis