Oreo byly zrobione tak:
dwa biszkopty czekoladowe w blaszkach 27 cm, kazdy z 11 jajek, przekrojony na 4 warstwy kazdy.
Warstwy, ktore mialy robic za ciastka przelozone byly maslanym kremem czekoladowym a w sam srodek byla masa smietanowa z mascarpone z pokruszonymi ciastkami oreo.
Biala masa ne dojezdzalam do samego brzegu, zeby moc pozniej dekoracyjna tylka zrobic to z zewnatrz.
"Ciastko" z gory, to ktore lezalo na tym pierwszym usztywnilam od spodu, gdyz biszkopty, ktore pieke sa baaardzo delikatne, jak puszek, i z pewnoscia by sie wygielo i rozwalilo.
W tym cely kupilam okragle wafle tortowe (takie dosyc grube, z jednej strony maja duza a drugiej drobna kratke) i dwa wafle dokladnie skeilam roztopiona czekolada i z obu stron tez wysmarowalam czekolada, zeby nie rozmiekla od nasaczenia torta. Zrobila sie bardzo sztywna, wodoszczelna czekoladowa patera pod ciasto.
W miejscu, w ktorym jedno "ciastko" lezy na drugim wbilam kilka grubych czekoladowych paluszkow jako stelaz i wzmocnenie, zeby sie ciasto nie zapadlo, a tylko oparlo waflowa patera o wbite czekoladowe paluszki.
Napierw dekorowalam "ciastko" z dolu, potem, OSOBNO "ciastko" z gory (to bylo dekorowane lezac na miseczce, abym mogla paluszkami lapiac od spodu polozyc jedno na drugim nie niszczac brzegow).
Klasc jedno "ciastko" na drugim dopiero jak oba sa juz w pelni ozdobione, w innym przypadku nie uda sie dojechac dekoracja w zakamarkach i nie bedzie juz tak fajnie wygladalo.
Dekorowalam smietana z mascarpone wymieszana z czekoladowym granache (roztopiona czekolada ze smietana i ostudzona) z czarnym i brazowym barwnikiem zeby przyciemnic kolor.
Kolejnosc dekorowania:
Gora nakladana nozem na gladko,
Brzegi nakladane tylka do robiena duzych platkow roz nr 123
Napisy wyciskane tylka nr 263
Calosc piknieta czarnym spozywczym spayem
I na koniec biala warstwa ciastka wycisneta tylka 1ES
Gotowe!
Samo dekorowanie zajelo mi 20 minut, jest naprawde banalnie proste, ale przygotowanie ciasta do dekoracji - ponad dwie godziny...