wreszcie zrobiłam - połowę wyżarłam jeszcze z letnią zalewą, potem miske dopadła moja mama, i jeszcze teściowi zaniosłam wieczorem z instrukcja, że JUTRO ma dodać ogórka i jabłko.
U nikogo z nas surówka jutra nie dotrzymała.
DZiś robię jeszcze raz i moze do jutra dotrzyma.............................
pycha pycha pycha