Zamrożone blaty nie traca nic ze swoich właściwości. Nie do odróżznienia ze świeżymi. Najpierw Upiekłam 4 sztuki, zamroziłam a w dniu wykonania tortu dopiekłam jeszcze dwa, bo mi się wydawał za niski. Odrysowałam kółka od dna małej tortownicy i to był błąd. Trzeba odrysować od większego dna. Moje blaty były ciut za grube.
Mam dobra radę dla tych, którz będą robić masę. Garnek w którym bedą ubijane jaja musi byc co najmniej pięciolitrowy. Wzięłam trzylitrowy i tak mi urosło,że musiałam przelać do innego gara. Autorka przepisu podaje, że masa rośnie. Rośnie bardzo, bardzo.
Studziłam masę wkładając garnek do zlewu z zimna wodą. Tak jest szybciej.
I niestety - zupełnie nie wiem dlaczego w końcowej fazie ubijania masa z masłem zwarzyła sie. Szczęśliwie była to juz sama końcówka, tylko do posmarowania boków, ale jednak ... Zamaskowałam wpadkę prażony,mi migdałami, bo juz nie miałam siły ani czasu na robienie masy od nowa.
Ucierałam masło w KA - jak zwykle do tortów. Może włączyłam za szybkie obroty.
Nie podsumowuję smaku, bo każdy z nas ma inny. Jest niewątpliwie słodki. Wyróżnia sie smakiem, jest inny. Miałam oprócz niego tort czekoladowy i orzechowy - oba znane moim gościom. Estehazy im smakował najbardziej.