Ech, kobitki... Nie macie pojęcia, jaka ja mam ochotę na zrobienie tej Pavlowej...
Ale piekarnik mamy do kitu, zepsul sie chyba, rozregulował, czy cus.
Temperaturę musimy ustawiać na czuja. I za kazym razem jest inaczej. Biszkopt czasem piecze sie 10 minut, czasem 20. Temperatura jest inna, niż ustawiona.
I tak sie boje piec ta bezę, bo wszędzie czytam, e niuanse temperaturowe są tu ważne. Mam też kombiwar, czyli tak jak mniejszy piekarnik z termoobiegiem, ale tu z kolei nie da się zostawić ciasta do wysuszenia, tak jak sie to robi z piekarnikiem, tzn z uchylonymi dzrzwiczkami. A może sie myle?
Poradzcie cos, bo kombiwar mam od gwiazdki, a ciast jeszcze w nim nie pieklam, bo slyszalam rozne opinie...
Evalill, marząca o Pawlowej od kiku miesięcy...