Sałatka z buraczków
Przepis pochodzi z forum ogrodniczego, przetestowany przeze mnie z bardzo dobrym skutkiem. Zdjęcie dołączę w przyszłym tygodniu jak przyjadą buraki do zrobienia.
Buraczki gotujemy w całości.Po ugotowaniu zalewamy zimną wodą i czekamy aż trochę ostygną. Obieramy i szatkujemy na tarce z dużymi oczkami.
Zalewa
1 szklanka cukru
1 szklanka octu 10%
3-4 szklanki wody
duża łyżka soli
pół szklanki oliwy
liść laurowy
ziele angielskie
kilka ziaren czarnego pieprzu
zagotować
Do gorącej zalewy wkładamy poszatkowane buraczki i kilka ząbków czosnku (tyle, by do każdego słoika było po 2-3 ząbki) . Niech się przez chwilkę zagotują.
Gorące wkładamy do słoiczków,lekko uciskamy i jeśli zajdzie potrzeba dolewamy zalewy.Zakręcamy i odwracamy do góry dnem ,zostawiamy do wystygnięcia. Nie musimy pasteryzować. A jeśli, to bardzo krótko, tak ze 2-3 min.
Tak samo można zrobić malutkie buraczki w całości, które mamy np. po przerywaniu.
Sałatka jest bardzo łatwa do zrobienia a potem w zimie cieszy się ogromnym powodzeniem i znika z piwnicy jako pierwsza, chociaż czego jak czego ale buraków zawsze robię bardzo dużo i róznych.
Samanto na ile sztuk? kg? buraków starcza tej zalewy?
Samanto właśnie zrobiłam
Ta podana ilość zalewy starczyła swobodnie na 2 kg buraków / dałam 4 szkl. H2O/, pyszne tak na gorąco próbowałam.
Zmierzyłam tym razem wszystko i coś mi inaczej wyszło niż Tobie. W tej porcji zalewy (4 szklanki wody)zmieściło mi się prawie 4 kg buraków. Wyszło mi z tego 17 takich słoiczków po dżemie, to jest akurat porcja na obiad dla 2 osób. Jeszcze zrobiłam takie krojone tarczą do frytek i pokrojone w ćwierćplasterki, ale tamte już w piwnicy. Te buraki robią się naprawdę błyskawicznie i w zasadzie nie wymagają dokładnego trzymania się przepisu, do tej pierwszej zalewy (do grubiej krojonych)dodałam 3 goździki. A potem ta zalewa ze słoika bardzo dobrze się sprawdza do doprawiania barszczu czerwonego, np. na wigilię.
Nic nie rozumiem
mi ta ilość starczyła na 2 kg tartych buraków a szklankę miałam normalną na 250 ml wody; buraków nie ugniatałam za bardzo, żeby nie powiedzieć, że prawie wcale
Może to zależy od położenia geograficznego i wilgotności powietrza
zrobiłam i robie jeszcze więcej pychota
szybko łatwo i smacznie
podnoszę. zbliża sie czas na buraczki
Zrobię tę sałatkę,wydaje się szybka w wykonaniu i łatwa. Lubię takie,no i burrrraki.... super sprawa..
Zrób, naprwadę szybko sie to robi i jesli zrobisz część startych na grubej tarce a część pokrojonych to będziesz miała prawie 2 różne sałatki. A dobre to jest bardzo
Samanto wyciągam, bo dzisiaj przytachałam z działki jakieś 6 - 7kg buraków, zrobię też Twoją sałatkę, zapowiada się pysznie .
Zrób, zrób, mam nadzieję że Ci będzie smakowała
Tak naprawdę to tam jest więcej pisania niż całej roboty, sama zobaczysz. Ja każdego roku robię ją jesienią i potem jeszcze raz jak już się skończy. A tą zalewą doprawiam potem barszcz czerwony.
Eee, z moim MUMem żadne buraczki mi niestraszne choćby ich było i 100kg , a zapowiada się pysznie bardzo lubię połączenie buraczków z czosnkiem
.
Głupie pytanie, ten czosnek kroisz, czy wrzucasz cały?
Cały, nie ma się co szczypać. Ta sałatka naprawdę jest bezproblemowa.
Mówisz że MUM? Właśnie pozbyłam się tego cholerstwa co je kupiłam (Biffinett z Lidla) i mam prawo domagać się nowego sprzętu. Nie wiem, na raty albo jakiś zbiorczy prezent, zastanawiałam się czy to ma być KA czy coś innego. Łatwe w montażu? Chleb zagniecie?
PS Wiem że to nie ten watek i sorry ale się nasuwa...
Samanto ja kocham mojego MUMa, jeśli masz siłę i czas, to prześledź ten wątek, bo na prawdę warto:
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=20267
MUM ma dzbanek do koktajli, maszynkę do mielenia mięsa, zetrze Ci wiórki, pokroi plasterki i ma możliwość rozbudowy, ja dokupiłam sobie malakser, sitka do maszynki (drobne, pasztetowe i grube) do mięsa i tarczę do ścierania ziemniaków na placki, a to jeszcze nie wszystko .
Zapomniałam, łatwe w montażu, chleb zagniecie, mało tego, ukręci biszkopt, babkę, sernik i co Ci się jeszcze zamarzy, a cena mniej zaporowa niż KA.
Mam malakser, maszynke do mięsa też, to samo z dzbankiem i nie o to mi chodzi. Tamten wątek przeczytałam od deski do deski przed zakupieniem tamtej pomyłki i w końcu decyzji nie umiałam podjąć. Chodzi o to żeby nie trzeba było zaciskać zębów i kląć pod nosem przy montażu poszczególnych części i ma zrobić wszystko z warzywami oraz ciasto tez , każde, z drożdżowym i chlebowym włącznie.
Rozumiem, że szukasz czegoś bez malaksera, maszynki do mięsa i dzbanka, nie bardzo umiem Ci doradzić, bo MUM to mój pierwszy "poważny" robot i od razu trafiony . Ale może zapytaj dziewczyn w niebie, każda z nas ma różne roboty, na pewno znajdzie się taki, który zagniecie ciasto i przerobi warzywa a przy tym nie będzie miał tych niepotrzebnych przydasiów.
Popatrze bo w sklepach to się zbyt dużo nie dowiem.
Lepiej popytać nasze dziewczyny, albo poszukać na grupach dyskusyjnych, ja tak zawsze robię, gdy planuję większy zakup .
Ja tak szukałam lodówki, akurat MUMa wynalazł połówek .
Grunt że jesteś zadowolona.
No to zrobione, na moje oko to tej zalewy wystarczy na 6 kg buraków . Zalewy zrobiłam z połowy porcji, bo miałam już tylko 2kg buraczków (robiłam jeszcze inną sałatkę), a one tak sobie pływały, że spokojnie zmieściłby się jeszcze 1kg Buraki ważyłam po obraniu i starciu). Oczywiście musiałam po swojemu, chciałam mieć przyprawy porozkładane równo we wszystkich słoiczkach, więc liście, ziele i czosnek przekrojony na grube kawałki wrzucałam na dno, a buraki zagotowałam z płynnymi składnikami zalewy, cukrem i solą, poszło szybko i sprawnie, właśnie się pasteryzują
. A ja pachnę czosnkiem, mniam
.
A ja zważyłam z ciekawości, już miałam utytłaną miskę po ważeniu do innej sałatki, to co mi szkodziło, będę wiedzieć na przyszłość . Zapiszę sobie proporcje. Jak już się przegryzie w piwnicy i otworzę za jakiś czas, to na pewno się pochwalę wrażeniami z degustacji. Nas jest tylko dwoje, to robię różne sałatki, ale zazwyczaj z połowy porcji, bo chcę spróbować jak najwięcej nowości, a trzeci raz w tym roku słoików dokupywać nie będę
.
Będę czekać z niepokojem i nadzieją ze Wam się nada tak jak nam. Tu na forum ona jakoś nie znalazła zwolenników, Mexikana ją tylko zrobiła ale ci z moich znajomych co ją jedli , prosili o przepis i robią ją każdego roku. Może dlatego że taka niepracochłonna i do wszystkiego ją mozna użyć.
Ja bardzo lubię i buraczki, i czosnek, i octowe marynaty, więc nie musisz się niepokoić, na pewno będzie smaczna . A z tym niezauważaniem to też jest do czasu, tak było z moim strudlem, nikt nie widział, nikt nie robił, a jak się rozpędziły, to nagle się zrobiło kilka stron wątku
.
Samanto w moim wątku jest instrukcja ze zdjęciami, odwagi, to na prawdę nic trudnego .
A tutaj mój przepis:
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=16006&hl=strudel
Skoro odwagi Ci nie brakuje, to zachęcam, jeśli mogę coś doradzić, to najlepsza mąka na ciasto strudlowe wg mnie, to Lubella.
Samatno otworzyłam dziś pierwszy słoik buraczków, są pyszne . Akurat odpowiednio kwaśne i słodkawe tak jak lubię, z delikatną nutą czosnku i chyba następnym razem dam go więcej, bo następny raz będzie na pewno, wchodzą na stałe, dziękuję za wspaniały przepis
.
Samanto
przepis wydrukowany - bardzo lubimy buraczki , pod każdą postacią. W przyszły weekend będzie pierwsze nasze podejście! I nie wątpie, że będzie nam bardzo smakować
Świetny przepis!
Jestem świeżo po konsumpcji tegorocznej partii sprzed około 3 tygodni. Bardzo dobre i co najwazniejsze nie trzeba pasteryzować. Polecam, ja dorobie jeszcze.
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że Ci smakują te buraczki
Ja je lubię wyjątkowo , moja rodzina też. Już chyba pisałam, że tym płynem potem doprawiam barszcz czerwony , z bardzo dobrym skutkiem. Każdego roku robię tych buraczków bardzo dużo a i tak potem dorabiam.
Robiłam tą sałatkę w weekend i się zastanawiam czy już można ją otworzyć, jaki jest czas jej przegryzania ??
Bardzo chcę zrobic tę sałatkę...ale ocet nam nie bardzo pasuje...czy mogłabym go zastąpic sokiem z cytryny? Ile go dac?
Sałatka przepyszna- w ubiegłym roku zrobiłam z 10kg buraków a i tak brakło pod koniec roku! W tym roku rodzinka zażądała WIĘCEJ- właśnie robie z 20kg- narazie sie gotują ale i tak roboty będę miała do samego wieczora- jednak naprawdę warto!!!
Moniagli, lejesz miód na me serce!
I do tego naprawdę łatwo i szybko się ją robi.
znowu dorobiłam, poszło nam już kilka słoików więc musiałam uzupełnić rezerwy, rewelacyjne są te buraczki samanto
buraki juz sie gotuja mam nadzieje, ze bez czosnku bedzie rownie dobra, bo my nie lubimy czosnku
nie dalam. Wyszly mi trzy sloiki duze i jeden maly, pojutrze powtorka
Samanto robie pierwsze w zyciu przetwory no I mam nadzieje ze mi sie udadza
sloiczki wyparzone, buraki sie gotuja, teraz ide zalewe robic
huhuh..... stresuje sie
znowu dorobilam w weekend 10 sloiczkow:) szybko schodzi u nas
A ja czekam Mozna juz po tygodniu sprobowac czy trzeba dluzej czekac? Jestem siekawa co mi wyszlo
O matko nie macie pojęcia jak się cieszę! Kiiri, otwórz słoik i spróbuj, jak dobre to jedzcie a jesli nie to niech jeszcze postoją.
Otworzylam pierszy sloik i ...mniam pycha
jeden mi niestety nie trzymal
mam jeszcze na grzadce troche buraczkow i w przyszlym tygodniu dorobie kilka sloikow
Buraki ugotowane, będę robiła, bo tyle pochwał, że trudno nie skorzystać z tego przepisu.
zapomnialam napisac! Otworzylismy pierwszy sloik tydzien temu (z trudem, tak sie zassalo ze musialam pokretke rozwalac, moze za duzo wolnego zostawilam w sloiku? Nie dolozylam buraczkow do pelna tylko tak z 1cm im powietrza zostawilam) Buraczki rewelacyjne
Bardzo ale to bardzo się cieszę ze zrobiłyście te buraczki i że Wam smakują
Ten przepis zamieściłam już jakiś czas temu i nie było chętnych, dopóki ktoś pierwszy nie spróbował i nie zamieścił opinii. U nas one mają wielkie powodzenie ale może dlatego że my bardzo lubimy i buraki i czosnek. Chociaż można i bez czosnku.
Muszę prześledzć ten wątek, bardzo lubię buraki.
Zrobiona, wszystkie słoiki się zamknęły i ..... nie miałam sumienia otwierać a więc co do smaku się nie wypowiem.
Nie otwierałam z oszczędności nie, nie - z tego przepisu zrobiłam 24 słoiczki a jeszcze mam inne z ubiegłego roku, myślę że nie będzie potrzeby dorabiania .
Buraczki przetestowane, wcaaale nie czuć octu, jak dla mnie trochę za mało słone, ale to nie problem. Dzięki za przepis .
Samanto zapomnialam napisaz ze buraczki zagoscily rowniez na moim blogu
O nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę że Wam smakują !!!
Kiiri, zdjęcie przepiękne i bardzo mi miło że buraczki trafiły do Twojego bloga
Przepis zapisany po Nd zrobię na pewno,lubimy buraki i czosnek
Buraki ugotowane i obdarte ze skóry, ale tarcie i sloikowanie jutroooo, ziew.
Dlaczego umknął mi ten przepis? Dzięki temu, kto go wyciągnął na powierzchnię. Zamierzam zrobić przynajmniej z 6 kg. Słoiki są, wszystko prawie przygotowane. Potrzebna tylko męska ręka do zakupów. Resztę zrobi robot Philipsa. Jest wszechstronny. Ja będę tylko nadzorowała. Już się cieszę na degustację.
Ja do operacji tarcia z pomoca kiciusia ubieram calosc (razem z micha) w duza torbe foliowa. Musze przynac, ze wplywa to dobrze na piekno jezyka jakim sie posluguje Niestety nie jest tak wszechstronny zeby sprzatal
Ale od dosc dawna szkoda mi burakow wygotowywac. Pieczone lepsze.
A probuje te buraki dopracowac od lat to wiem z autopsji.
Ja tarłam 3 kg na tarce, doslownie moment (kocham moje Microplany!)
Bardzo smacznie sie zapowiada.
Mój syn "przytachał" aż 6 kg buraków i patrzył na mnie, jakbym straciła rozum. Zrobiłam i na razie czekam, aż nabiorą mocy. Po degustacji zdam sprawozdanie. A mój potomek, bo obydwoje lubimy buraczki, już poprosił o "słuszną" porcję dla siebie za "siłowy" wkład w tę sałatkę.
Zrobiłam dziś na próbę z kilograma długich buraków. Buraki upiekłam opakowane folią aluminiową. Sałatka bardzo smaczna, ale przy następnej zmniejszę ilość cukru, bo dla mnie ciut za słodka.
Dla niedużej ilości zabrakło mi słoika i jutro dołożę do niej jarzyny, fasolę, dodam trochę bulionu i będzie barszcz ukraiński. No, prawie.
Jak nie gotowalas to buraki sa slodkie. Jak sie gotuje w duzej ilosci wody to i kolor i smak sie wylewa.
Ja wlasnie do barszczu takie pasteryzuje. No prawie takie bo pieczone i ze sladowa iloscia cukru i octu
Ja wiekszą ilośc wkładam na blache wyłożoną folią aluminiową, przykrywam drugim arkuszem i tak piekę.
Nie owijam każdego osobno.
Ekonomiczniej jest je wrzucic do gara kamiennego albo zeliwnego. Mozna podlac kilka lyzek wody.
Nie pieke dlugo: 20-30min. Chodzi mi tylko o to zeby skorka latwo schodzila.
Scieram maszynowo to nie zalezy mi na miekkich, czesc tez kroje w czastki do barszczu wlasnie, a ze pasteryzuje to sie dogotowuja.
O, Seniorko, to prawdziwie przemysłowe ilosci, jak u mnie a syn napewno zasłuzył na swoją część
Ja tez chyba wole pieczone buraki a le robie raz takie a raz gotowane, jak mi podejdzie.
Piękno mojego języka wzrasta szczególnie jak trzeba sprzatać kuchnię
Kusicie tą sałatką, a ja nigdy takich buraków na zimę nie robiłam.
Samanto, bardzo czuje się ten ocet? Bo my nie przepadamy za octowym smakiem i zastanawiam się, czy byliby chętni na tę sałatkę....
Joanno, z tego powodu robie buraki nieco inaczej. Nie wierze, ze te wszystkie salatki zalane octem sa takie zdrowe zeby byly warte robienia. Jedynie skrapiam octem, najchetniej jablkowym albo ryzowym przyprawionym. Mysle, ze winny tez bylby dobry. One sa duzo slabsze od zwyklego octu no i skropienie to nie szklanka
Dla pewnosci, zeby sie nie zepsuly, pasteryzuje.
Pierwszy raz robilam w zeszlym roku i to byl tzw strzal w dziesiatke Jeszcze ze 2 sztuki mam.
Przepis? Chyba cos przypielam na pinterescie
Ker, poszukaj, proszę.
Lubię buraki, ale robię je z cytryną, nie z octem, dlatego się zastanawiam, czy warto robić.
Joanno, ja nie czuje w tym nieprzyjemnego posmaku octu, ale to już sama musisz zeksperymentować. Albo zrób tak, jak radzi Ker.
Albo część tak, a część zgodnie z przepisem i zobaczysz, jak wolisz..
Chyba nie bardzo pomogłam? Ale mnie zawsze zależy na tej zaprawie, bo ją dodaję do barszczu czerwonego, z bardzo dobrym skutkiem.
A, tylko nie wolno tego nakładać za dużo do słoików, ze 2-3 cm od góry mają zostać puste, ale po co ja o tym w ogóle piszę na takim forum?!
Zrobię, jak radzisz.
http://www.pinterest.com/pin/391813236300754459/
Okazuje sie, ze robie je dokladnie odwrotnie niz autorka Pieke same buraki (wyszorowane i po odkrojeniu brzydkich, zdrewnialych czesci przy lodygach) a pasteryzuje gotujac.
Liscie laurowe i ziele angielskie daje do sloikow. Sa doskonale na buraczki zasmazane, ale tez takie w kawalkach (kroilam jak frytki i na cwiartki) sa swietne na barszcz. Poniewaz ich nie gotuje a pieke moglam wreszcie zrobic dobry barszcz bez koncentratu a z samych burakow. Po obgotowywaniu i plukaniu czy niby studzeniu wychodzi blady i bez smaku.
Octu dawalam lyzke na duzy sloik (0,7) i takiego slabszego: 4%.
Najlepiej zrobic dwoma sposobami, bo bedziesz wiedziala na przyszlosc jakie wolisz.
Samanto, obawiam sie, ze jak przetwory "zaczna pracowac" to nadadza sie jedynie do kanalizacji niezaleznie od tego czy wybuchna czy nie. Choc... wybuchajace buraczki nie sa pociagajace.
Owszem zostawiam miejsce, ale kolo 1cm. Tyle co do zagiecia sloika.
Robię na próbę z ok. 3 kg pieczonych buraków.
Na zalewę dałam 3 szklanki wody, 1 szklankę octu winnego, 1/2 szklanki oleju, 1/2 szklanki cukru, czubatą łyżkę soli, dużą główkę czosnku posiekanego w plasterki, 2 liście laurowe, pieprz i ziele angielskie. Zalewy wystarczyło idealnie.
Wyszło mi 7 półlitrowych słoików plus miseczka do degustacji.
Dobre, ale następnym razem dodam trochę mielonego pieprzu, żeby były pikantniejsze.
Ponieważ dałam słabszy ocet, kilka minut pasteryzowałam.
Wczoraj zrobiłam próbną partię z 1 kg. Średniej wielkości buraki gotowałam na parze w szybkowarze przez 30 minut.
Po obraniu i starciu od razu nałożyłam niezbyt ciasno do słoików, dołożyłam czosnek, listek, ziele oraz szczyptę pieprzu i dopiero zalałam zalewą przygotowaną w proporcjonalnej ilości. Zalewy zużyłam połowę. Słoiki pasteryzowałam w szybkowarze 5 minut od momentu zagotowania.
Podejrzewam, że zużycie połowy zalewy na skutek zmiany technologii spowoduje słabsze doprawienie sałatki, ale to wyjaśni jutrzejsza degustacja.
I ja zrobiłam z 10 kg buraczków.Wyszło mi 20 słoików różnej pojemności(od dżemowych po takie 0,7 l)Zapowiada się pysznie
Muszę pochwalić te buraczki. Z połową cukru i octem winnym wyszły bardzo dobre. Tak zasmakowały mojej mamie (która nie lubi octowych marynat), że wzięła przepis i sama zrobiła kilka słoików.
Ja też, po próbnej partii, wczoraj zrobiłam z kilku kilogramów, z octem jabłkowym. Dosmaczyłam jeszcze po swojemu zmielonym kminkiem oraz ziołowym pieprzem i jestem bardzo zadowolona.
Dzisiaj zrobiłam buraki z tego przepisu trochę inaczej. Tym razem kupiłam bardzo duże buraki, upiekłam w piekarniku i po ostudzeniu wydrążyłam z nich kulki. Dalej tak, jak w przepisie, do zalewy i potem do słoików. Ciekawa jestem co mi wyjdzie z tego eksperymentu.
O, wyglądają pięknie !
Dla samych naklejek warto.
Hazo, mogłabyś założyć sklepik z naklejkami. Za pomysł nic nie chcę, ot, czasem parę naklejek, jak sie interes rozwinie.
Na razie mam skromne 4 słoiki z własnych buraczków, ale niewykluczone, że będzie więcej.
Tak jak poprzednio, zrobiłam z połową cukru i czerwonym octem winnym.
Wyciągam z archiwum, bo jutro będę robić Polecam ten przepis.
Robiłam je w zeszłym tygodniu, ale to nie ostatnia produkcja w tym sezonie. Szybko ich ubywa, bo używam ich czasem do barszczu.
Buraki piekę na termoobiegu w piekarniku. Kupiłam te długie, na 2 blachach mieści się 5 kg. Mają lepszy smak, niż gotowane. Obieram i ścieram używając tarczy w maszynce Zelmera. Wszystko idzie migiem, mało brudzenia.
Jak długo pieczecie i w ilu stopniach? Czy przykrywacie je folią?
Ja przykrywam. Piekę co najmniej godzinę w 200 stopniach, a potem dopiekam w wyłączonym piekarniku.
Buka bardzo dziękuję za dokładne wytłumaczenie całej procedury
[quote name='Joanna' date='29 Sep 2016, 11:55 ' post='1613932']
Ja przykrywam. Pieokę co najmniej godzinę w 200 stopniach, a potem dopiekam w wyłączonym piekarniku.
Tym razem zrobiłam z 2 kg pieczonych buraków. W zalewie zamieniłam ocet winny na jabłkowy, a cukier na ksylitol. Wyszło mi równo siedem słoiczków o pojemności ok. 350 ml.
[/qstopn
Joanno dziękuję za odpowiedź.
Dostałam wspaniałe buraki w wersji XXL, więc zrobiłam kolejną porcję.
Bałam się, że przy tej wielkości będą suche i łykowate, ale okazały się miękkie, słodkie i cudownie soczyste.
Do marynaty (z octu jabłkowego i ksylitolu) tym razem dodałam od siebie kilka goździków, pieprz cytrynowy i pół szklanki soku spod wiśni, bo mi się ostał po śniadaniu.
Joanno, jak Ci się przechowują słoiki z ksylitolem? Gdzieś przeczytałam, że on się nie nadaję do przetworów i nawet nigdy nie próbowałam.
Przechowują się doskonale, mimo, że nie trzymam ich w piwnicy, tylko w ciepłym mieszkaniu, ale wszystkie pasteryzuję. Drugi albo nawet trzeci już rok używam ksylitolu do przetworów. Zaczęłam od wiśni i gruszek, a w tym roku zrobiłam z nim wiśnie, czereśnie, śliwki, paprykę w occie jabłkowym, jabłka, gruszki z jabłkami i buraczki.
Dzięki Joanno! W takim razie i ja spróbuje coś z nim zrobić jeszcze w tym roku. Może nawet te buraczki.
Dorobiłam jeszcze jedną porcję, bo poprzednią już pożarliśmy.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)