Zrobiłam. Wyglądają świetnie, ale... Nie dostałam nigdzie drożdży suszonych, użyłam instant. Nie wiem, czy dobrze obliczyłam ilość.
Cukier z cynamonem mi się skarmelizował od spodu przywierając do zawijańców.
Wczoraj robiłam wszystko jak pijana i zrobiłam cudnie ciasto zostawiając do wyrosnięcia. Po paru minutach zorientowałam się, że nie dodałam jajek
Wrabiałam te jaja w gotowe ciasto.
Do smarowania ciasta użyłam chyba za mało masła. Następnym razem wezmę więcej, żeby ciasto po zwinięciu się truchę skleiło.
Ogólnie nie są złe, ale nie są rewelacją, co jest winą tych wszystkich przebojów plus stary piekarnik.
Ale brakuje mi tu zapachu drożdży, spróbuję jeszcze raz, tylko wezmę drożdże świeże. Bajaderko, myślisz, że będzie dobrze, jak użyję świeżych? Bo ja się przyznam szczerze, że chyba nie lubię suszonych ani instant.
I jeszcze kombinowałam z nadzieniem wytrawnym, może jakiś szpinak z twarogiem, wtedy ciasto bez tej ilości cukru i z solą. Mogłoby być?
Zdjęcie zrobię zwykłym aparatem i jak wywołam, to wstawię, więc może potrwać.