Pierwszy raz jadłam tę sałatkę u mojej kuzynki Olgi. Specjalnie nie zwróciła mojej uwagi, bo zauważyłam w niej kukurydzę, za którą średnio przepadam. Pan domu, dbajac o gości, nałożył mi słuszną porcję tego smakołyku, więc zabrałam się do próbowania.
I to była miłość od "pierwszego...