Piekę ten chleb conajmniej raz w tygodniu. Zawsze podnosi się na blaszce z najbardziej beznadziejnie wygladajacego placka. Zawsze smaczny, mocno wypieczony i pachnący kminkiem. I tylko jedena rzecz nie pozwala mi być w pełni zadowoloną - kiedy stygnie mieknie mu skórka
I co tu zrobić, żeby skórka była chrupiąca?
Przed pieczeniem psikam woda piekarnik. Potem w trakcie pieczenia psikam kilkukrotnie. I po ostygnieciu chleb ma miękką skórkę.
Raz wsadziłam na dolna półkę pojemnik z woda, ale to juz była kompletna katastrofa! Chleb nie wystrzelił do góry, jak to ma w zwyczaju, a miękki spod musiałam dopiekac. Ostatecznie wyszedł bardzo suchy i...miał miękka skórkę.
Z rad, które wyczytałam na forum pozostaje mi jeszcze wysmarowanie skórki woda. Tylko, ze mi się taki matowy, umączony chleb bardzo podoba.
I co tu zrobic z ta skórką