Świąteczne tarcie chrzanu
Uczony franciszkanin ks. Newarami w „Ozdobach kościoła katolickiego” (1793) tak tłumaczy obecność chrzanu w święconym. „W Polsce święcą chrzan na znak tego, że gorzkość męki Jezusowej tego dnia w słodycz i radość nam się zamienia”. Poświęcony stawiano na stole i zjadano z ćwiartką święconego jajka. Potem już raczono się wymyślnie przyprawionymi sosami chrzanowymi, które zresztą cenione są w wielu kuchniach świata. Wiadomo, że chrzan doskonale podkreśla smak ryb, szynek, kiełbas. Gotowaną wołowinę z sosem chrzanowym, w wielu książkach kucharskich określanym jako „słynny”, podają Francuzi, Niemcy, Anglicy.
Kupowany w sklepie jest zaledwie bladym cieniem chrzanu, który został utarty w domu.
Domowy chrzan
· 2 korzenie chrzanu, dość grube, długości około 20 cm.
· 2 łyżki cukru
· ¼ łyżeczki soli
· 5 łyżek białego octu winnego (najlepszy jabłkowy)
· 1 gożdzik;
Ostrugany korzeń chrzanu ucieramy na drobnej tarce – najlepiej na parapecie przy otwartym oknie. Po utarciu powinniśmy otrzymać 2 szklanki piekących wiórek. Przekładamy je szybko na durszlak i przepłukujemy szklanką wrzącej wody. Czekamy, aż ścieknie część soku.
Teraz gotujemy 1 szklankę wody z cukrem, gożdzikiem i solą. Zdejmujemy z ognia, mieszamy z octem winnym. Chrzan przekładamy do 2 słoików, zalewamy wodą. Mieszamy i sprawdzamy, czy chrzan jest dostatecznie słodki i kwaśny. Jeśli nie, wsypujemy jeszcze nieco cukru lub wlewamy trochę octu winnego.
W takiej postaci chrzan można podawać już na stół. Ale można łączyć z wieloma smakowitymi dodatkami i tworzyć sosy do jajek, pieczeni, ryb, drobiu i pasztetów.
Żródło: Smaki i aromaty