Pierwszy raz piekłam tę kaczkę, kiedy łatwiej było zdobyć kaczkę niż pomarańcze. Ale od czego był bazarek na Polnej? Kaczka miała być na chrzciny mojego syna. Do stołu zasiadało tylko 8 osób, więc kupiłam dwie kaczki, pomarańcze i co tam jeszcze było trzeba. Przepis przez te lata zmodyfikował się, dzisiaj dodaje się likier pomarańczowy itp. ale ogólne wykonanie pozostaje takie samo. Podczas uroczystego obiadu, ku mojemu przerażeniu, żona ojca chrzestnego, a moja przyjaciółka, stwierdziła, że od dziecka nie jada kaczek, bo nie lubi. Na moje pytanie, czy kiedykolwiek jadła, odpowiedziała - nie, bo nie lubię. W rezultacie, bez długich namawiań, zjadła okazałą pierś kaczą i rozglądała się za dokładką. Przepis pochodzi z miesięcznika Ty i Ja, a w tym roku, zamiast gęsi, na swoje imieniny mój syn będzie piekł tę kaczkę podaną kiedyś na jego chrzciny.
Przedstawiam wersję klasyczną tej kaczki, prostą, lecz doskonałą. Piekłam ją wielokrotnie i spokojnie mogę ją Wam polecić.
Składniki
Kaczka o wadze ok. 2 kg
ocet winny
sól, pieprz
1 cytryna
2 - 3 pomarańcze
masło do pieczenia
duży kieliszek białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
Kaczkę wkładamy na 10 minut do wrzątku zakwaszonego octem winnym (nie przesadzić z octem, wystarczy łyżka na litr wody), następnie przekładamy do naczynia z bardzo zimną wodą na 20 minut. Dokładnie osuszoną, nacieramy wewnątrz solą zmieszaną ze zmielonym pieprzem, sokiem z 1/2 cytryny oraz bardzo drobno posiekaną skórką (tylko pomarańczową, bez białego albeda) z 1/2 pomarańczy.
Tak spreparowaną kaczkę smarujemy roztopionym masłem, układamy w brytfance i wsuwamy do piekarnika nagrzanego do 180 - 190 st. W czasie pieczenia kaczkę często polewamy sosem własnym i od czasu do czasu łyżką białego wina. Gdy kaczka gotowa po 1,5 - 2 godz. pieczenia (widelec lekko wchodzi w najgrubszą część uda i po nakłuciu wypływa klarowny sok), dzielimy ją na porcje. Ja, niestety nie umiem inaczej dzielić tego ptaka, jak na 4 części, bez kości. To znaczy odfiletowuję od kości piersi z chrupiącą skórką i udka (resztę pozostawiając na jakąś potrawkę albo do ogryzania w samotności). Można ją także podzielić na 6 lub więcej porcji, ile komu potrzebne. Podzieloną kaczkę trzymamy w wyłączonym, ale ciepłym piekarniku.
Sos utworzony w czasie pieczenia mieszamy z sokiem wyciśniętym z dwóch pomarańcz i z sokiem z 1/2 cytryny, dodajemy pokrojoną w drobny makaronik skórkę z dwóch pomarańcz (tylko pomarańczową, bez białego albedo), raz tylko zagotowujemy i polewamy kaczkę. Półmisek ozdabiamy plastrami pomarańcz (bez pestek!) i zaraz podajemy.
PS. Jeśli mamy mrożoną kaczkę, to najpierw rozmrażamy ją na dolnej półce lodówki, nigdy w temperaturze pokojowej ani w wodzie. Kiedy jest już zupełnie rozmrożona i miękka, dopiero wtedy przystępujemy do dalszej obróbki i pieczenia.Gdyby zbyt szybko się rumieniła, a nie była jeszcze miękka i upieczona, przykrywamy folią aluminiową.
Przedstawiam wersję klasyczną tej kaczki, prostą, lecz doskonałą. Piekłam ją wielokrotnie i spokojnie mogę ją Wam polecić.
Składniki
Kaczka o wadze ok. 2 kg
ocet winny
sól, pieprz
1 cytryna
2 - 3 pomarańcze
masło do pieczenia
duży kieliszek białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
Kaczkę wkładamy na 10 minut do wrzątku zakwaszonego octem winnym (nie przesadzić z octem, wystarczy łyżka na litr wody), następnie przekładamy do naczynia z bardzo zimną wodą na 20 minut. Dokładnie osuszoną, nacieramy wewnątrz solą zmieszaną ze zmielonym pieprzem, sokiem z 1/2 cytryny oraz bardzo drobno posiekaną skórką (tylko pomarańczową, bez białego albeda) z 1/2 pomarańczy.
Tak spreparowaną kaczkę smarujemy roztopionym masłem, układamy w brytfance i wsuwamy do piekarnika nagrzanego do 180 - 190 st. W czasie pieczenia kaczkę często polewamy sosem własnym i od czasu do czasu łyżką białego wina. Gdy kaczka gotowa po 1,5 - 2 godz. pieczenia (widelec lekko wchodzi w najgrubszą część uda i po nakłuciu wypływa klarowny sok), dzielimy ją na porcje. Ja, niestety nie umiem inaczej dzielić tego ptaka, jak na 4 części, bez kości. To znaczy odfiletowuję od kości piersi z chrupiącą skórką i udka (resztę pozostawiając na jakąś potrawkę albo do ogryzania w samotności). Można ją także podzielić na 6 lub więcej porcji, ile komu potrzebne. Podzieloną kaczkę trzymamy w wyłączonym, ale ciepłym piekarniku.
Sos utworzony w czasie pieczenia mieszamy z sokiem wyciśniętym z dwóch pomarańcz i z sokiem z 1/2 cytryny, dodajemy pokrojoną w drobny makaronik skórkę z dwóch pomarańcz (tylko pomarańczową, bez białego albedo), raz tylko zagotowujemy i polewamy kaczkę. Półmisek ozdabiamy plastrami pomarańcz (bez pestek!) i zaraz podajemy.
PS. Jeśli mamy mrożoną kaczkę, to najpierw rozmrażamy ją na dolnej półce lodówki, nigdy w temperaturze pokojowej ani w wodzie. Kiedy jest już zupełnie rozmrożona i miękka, dopiero wtedy przystępujemy do dalszej obróbki i pieczenia.Gdyby zbyt szybko się rumieniła, a nie była jeszcze miękka i upieczona, przykrywamy folią aluminiową.
Ostatnią edycję dokonał moderator: