Ja swoją suszoną żurawinę potraktowałam wrzątkiem i wypłukałam, żeby pozbyć się cukru, którym jest konserwowana. Sama w sobie nie była za słodka i razem z jabłkiem bardzo fajnie dosłodziła przyprawioną na pikantnie surówkę. Dodałam jeszcze trochę soku z pomarańczy i limonki dla orzeźwienia. Bardzo nam smakowała. Wiele przepisów na surówki z kiszonej kapusty zawiera przecież cukier do złagodzenia kwaśnego smaku, a tu nie był wcale potrzebny.
Poza tym wiadomo - de gustibus. Każdy ma swoje upodobania smakowe i powinien się nimi kierować w doborze składników. Ja chętnie eksperymentuję i nie boję się nowych smaków, a tę kapustę zrobiłam z ciekawości właśnie ze względu na dodatek żurawiny.
Kapusty kiszonej ze świeżą żurawiną nigdy nie widziałam, ale to dobry pomysł i następnym razem go wypróbuję.
EDIT:
Sięgnęłam po książkę z kuchnią rosyjską i tam znalazłam proporcje - 200 g świeżych żurawin na 10 kg kapusty.
Są też przepisy na kapustę kiszoną z jabłkami, burakami, jabłkami z żurawiną. Będę testować.