Upiekłam
Ostatnio badzo mi się podobają chleby przy których trzeba się trochę pokręcić.
Bardzo dobry, z delikatnym, miękkim miąższem i chrupiącą skórką. Mogłam go trochę dłużej podpiec bo wyszedł bladziutki ale i tak mi bardzo smakuje
Dopiero pod koniec przygotowywania zauważyłam ile trzeba do niego zużyć mąki, w ostatniej fazie więc dałam połowę porcji, a i tak wyszły mi dwa duże bochenki.
Mimo nacinania oba chleby popękały (szczególnie ten okrągły w piecu rósł jak chciał) i nie wiem dlaczego, w koszyczkach ładnie wyrosły, podwoiły swoją objętość,
może ktoś wie jak temu zaradzić?
