Moje pandoro już gotowe.
Przyznam się, że gdy wkładałam po malutkiej kulce ciasta na dno przepastnych form na panettone, ogarnęły mnie przez chwilę wątpliwości, czy dobrze robię, dzieląc je na pół. Przecież to ciasto zaledwie z pół kilograma mąki i tylko 18 g drożdży! Ale pomyślałam - co będzie, to będzie - najwyżej urosną tylko do połowy foremek...
Ciasto jednak stanęło na wysokości zadania i urosło ślicznie, choć trochę nierówno....
Roztacza teraz przepiękny maślano - waniliowy zapach na całą kapuściano - grzybową okolicę.
Margot, co u Ciebie? Też powinnaś już wyjmować z piekarnika swoje baby!
Bethan , kciuki trzymam nadal!