Temperatura to rzecz wzgledna, bo kazdy piekarnik ma swoje narowy. Podobnie jak czas, ktory zalezy od wielkosci buleczki.
Drozdzowki z serem Beaty wkladam na kwadrans do 200 stopni, ale moj piekarnik nie rumieni i w ogole jest do rzyci, u kogos innego moze sie spalic, trzeba opracowac wlasne warunki atmosferyczne. Te buleczki sa znacznie mniejsze i nie maja wilgotnego nadzienia, wiec pewnie krocej.
A poniewaz trwa sezon grzewczy, to mozna tez polozyc buleczke na goracym kaloryferze, powinno wystarczyc 20 minut, tez bedzie cieplutka.