- Sty 3, 2009
- 27,948
- 2,293
- 113
Moja krajanka jest po przejściach. Wszystko mi się pięknie wałkowało (3 szklanki mąki weszły), aż przy nakładaniu górnej warstwy jakimś cudem skleiłam niemal na pół górny placek. Ponieważ częściowo był już uwalany powidłami, to ponowne rozwałkowanie nie wchodziło w grę. Odrywałam i sztukowałam. Po upieczeniu całe w bliznach. Po polukrowaniu niewiele lepiej. A po pokrojeniu może być.
Tosiu, mnie możesz krajankę wysłać, nie zmarnuje się, obiecuję!!!
A przy tym wszystkim okazało się, że moje zeszłoroczne powidła śliwkowe są pyszne. Chyba miałam dwie partie, mnie i bardzie udaną i wczoraj natrafiłam na tę lepszą.
Edit: mieszałam najpierw łyżką, potem wyrabiałam ręką. Nie pamiętam, jak robiłam w zeszłym roku.
Tosiu, mnie możesz krajankę wysłać, nie zmarnuje się, obiecuję!!!
A przy tym wszystkim okazało się, że moje zeszłoroczne powidła śliwkowe są pyszne. Chyba miałam dwie partie, mnie i bardzie udaną i wczoraj natrafiłam na tę lepszą.
Edit: mieszałam najpierw łyżką, potem wyrabiałam ręką. Nie pamiętam, jak robiłam w zeszłym roku.
Ostatnią edycję dokonał moderator: