Napoletana Pizza

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
ufffff :roll:

przebrnelam przez 5 stron. Film moze na jutro, to sie troche rozerwe :mrgreen:

czy ktos robil na normalnym programie do wyrabiania ciasta tylko?
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
nie rób tak. posujesz efekt
icon_smile.gif
 

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
:baa: teraz mowisz??

jak juz zaczelam?

oki 8 minut i wylaczam
dzieki, ze ciagle tu jestes.

a wlasciwie to juz chyba pozno? :roll:
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
czytam sobie... bo kiedy mam to robic, jak w dsizen piekę i piekę...

ale zakwas powędrował do lodówki i jutro NIE PIEKĘ. Nie i juz
icon_smile.gif


nie musi sie wyrabiac dokladnie tak jak w popisie, ale wazne, zeby kilk aminut miedzy wyrabianiem a wyrabianiem odpoczełao. Zreszta zupelnie inaczej wyglada po tej pauzie. maka wchlania wode i kula sie mniej lepi
 

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
Malgosimi :shock: Jaka kula :shock:
potworny gniot jest :shock:
boje sie, ze maszyna tego nie przetrzyma. Silnik padnie albo co?

no trudno, teraz to juz nikt nie doradzi. Jaka wyjdzie taka bedzie.
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
no Kermidku, przeciez ZAWSZE trzeba operowac wodą, tak, żeby ciasto było zdrowe i silne. DO pizzy musi byc zawsze kula. U mnei jest mieciusieńka, elastyczna kula.
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
ja też czasem musze dodać wody, a czasem dosypać ciut mąki...
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
właśnie nie. Reinhart robi cłąy wywód na temat tego dlaczego powolne wyrastanie w zimnie wyciąga pełnię smaku ciasta (mogę to znaleźć wklepać potem) - bardzo takie naukowe wyjaśnienie to jest. mnie przekonało. Ale najlepiej przekonuje efekt końcowy.

przepis orginalny oczywiscie tez nie wykorzystujemaszyny, tylko mikser. Wyrabiamy przez 4 minuty na najniższym biegu (hakami) Ma sie utworzyc kula (na poczatku moze byc neico lepka, ale potem maka wchlonie wode i bedzie ok). Ciasto ma odpoczac 5 minut. Potem miksujemy przez 2 minuty na srednich obrotach. Jesli widzimy ze ciasto jest za twarde, dodajemy po lyzeczce wody (niechlorowana, temp pokojowa). Jesli jets za luzne i sie lepi do scianek naczynia nadal - dosypujemy po lyzeczce mąki. A potem odstawiamy na 30 minut w misce wymazianej oliwą i przykrywamy miskę folia. Po tym czasie wkladamy do lodówki.
 

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
na wode juz za pozno.
ciasto jest elastyczne, ale dosc twarde. Moze polepszy mu sie jak urosnie.
Trudno. Co bedzie to bedzie.

operowac bede nastepnym razem, bo jak by nie bylo bedzie nastepny raz :cheers:
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
Kermidt, ono wyjete z lodowki bedzie twarde, ale potem, po tych 2 h bedzie znow elastyczne.
 

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
szkoda, ze stopnia miekkosci nie da sie opisac slowami :mrgreen:
 

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
oj wlasciwie to czas wyjmowac...
 

kermidt

Moderator
Członek ekipy
Wrz 17, 2004
44,979
4
0
Mysle, ze to nie calkiem to.
Zanczy sie ciasto bylo za twarde i nie moglam go odpowiednio mocno rozciagnac.
Ale smakowo doskonale. Jakby slodkie, a przeciez bez cukru - to chyba wynik malej ilosci soli. I doskonale chrupiace.
Co to bedzie, jak juz bede wiedziala, jak miekkie ma byc ciasto? Pizza codziennie? :roll: :mrgreen:
 

Malgosimi

Member
Gru 22, 2004
22,404
0
0
Rzeczywiście ciasto charakteryzuje się głównie tym, że ma bardzo chrupiący brzeg. Najlepsze jest w wersji cieniutkiej, wiec nastepnym razem będzie już super!
 

Nadia

Member
Paź 28, 2004
1,057
0
0
Według mnie to ciasto zawsze się musi udać. Po tym jak mnie sie dzisiaj udało A robiłam tak:

Do maszyny wrzuciłam drożdże, potem odważyłam :!: mąkę, odmierzyłam sól i wodę i właczyłam wyrabianie na 8 minut. W trakcie wyrabiani sypnęłąm mąki, bo kulka była jakś rzadka.
Po kilku minutach kolejne osiem minut i zabrałam się do przekładania kulki do miski. Ale dalej była za miękka :cry:
I wtedy spłynęło na mnie olśnienie: w przepisie jest 2,5 szklanki a nie 25 dkg!!! A niby okularów nie muszę nosić :mrgreen:
Więc zważyłam 2,5 szklanki mąki, potem odebrałam z tego 25 dkg i jeszcze troszkę i to, co zostało, wrzuciłam do maszyny. Niestety suchej mąki było za dużo, więc maszyna zrobiła z niej fontannę i ubieliła sie w środku :|
Więc wyjęłam kubełek i odsypałam część mąki, przytrzymując ciasto, żeby nie wpadło do kubła ze śmieciami. I dolałam trochę wody i znowu właczyłam wyrabianie - po raz CZWARTY na te nieszczęsne osiem minut.
No i wreszcie przełożyłam je do miski i przykryłam folią. A miskę zostawiłam w maszynie, żeby było ciepło, bo nie miałam aż pół godziny dla ciasta (praca :evil: )
I pobiegłam do pracy, bo już byłam spóźniona. Po drodze przypomniałam sobie, że ciasto ma być w lodówce :shock: - zadzwoniłam do mamy, która je na szczęście znalazła i do lodówki litościwie wsadziła.

Po 6 godzinach ciasto wyjęłam i dalej zrobiłam już według przepisu. Pieknie sie rozciągnęło - placek miał 50 cm średnicy - i upiekło.

I było pyszne!

Więc chyba nie da się tego ciasta zepsuć :mrgreen:

PS. W jakimś dłuższym opisie autora, który był w pliku pdf, jest opis robienia, kiedy ciasto w lodówie krócej siedzi (ale w trakcie trzeba je wyciągnąć i zagnieść) - to mnie natchnęło, że mozna je zrobic wjeden dzień.