Pandoro di Verona

[alice]

index.php?act=findpost&pid=729810Zjadać wszystko na ciepło.

I zatrzymywać w pamięci wspomnienia o smaku do następnego razu...

Lub w ostateczności poszukać doskonalszego przepisu....

Tak, tak tylko te kalorie w biodrach ....
Joanno, jak Ty nie znalazłaś lepszego przepisu to z pewnościa takiego nie ma

 

[Joanna]

Alice, ostatnio podzieliłam dużą babę na ćwiartki i zamroziłam. Odmrażana, lekko ciepła była równie pyszna jak świeża.


A co do przepisu - należę do wiecznie poszukujących, więc kto wie, kto wie....

Choć muszę przyznać, że ten mnie jak najbardziej satysfakcjonuje.

 

[grazka_w1]

Właśnie znalazłam ten przepis. Jestem początkująca ale mam nadzieję że sobie poradzę.

 

[Joanna]

Poradzisz sobie na pewno! Trzymam kciuki!

 

[cornflower]

Niezwykły przepis, na pewno go wypróbuję. Nie mogę wyjść z podziwu jak te baby pięknie rosną.

 

[DOROTKA1]

WITAM, JUZ TYDZIEN PRZEGLąDAłAM WASZE FORUM I W KONCU WZIELAM SIE ZA ZALOGOWANIE JAK I ... UPIECZENIE TEJ WYSMIENITEJ BABY. PANDORO JEST CUDNA ROZPLYWA SIE W USTACH

NO I RECZ JASNA JUZ MAM ZAMOWIENIA NA SWIETA BARDZO DZIEKUJE ZA TEN PRZEPIS I WSZYSTKICH GORąCO POZDRAWIAM

 

[Joanna]

Cieszę się, Dorotko, że pandoro się udało i smakowało. To moje ulubione ciasto drożdżowe.

 

[Maryna]

Dziś jest poświąteczna niedziela. Mój zięć, Włoch z urodzenia, na pytanie co ma ochote zjeść odpowiedział bez chwili wahania - pandoro di Verona.
Cóż było robić....

 

[Buka]

Maryno, ciekawam, jak wyszła baba i jak została przyjęta. Uwielbiam spełniać takie życzenia.

 

[hazo]

Tosiu, ja też chętnie zobaczę to cudo.

 

[Maryna]

Na razie mam składniki, przepis i dobre chęci. Zaczynam jutro skoro świt (no, może nieco później

). Z przepisu wynika, że praca zajmuje kilka godzin. Dzis za późno.
Zrobie zdjęcia i pokażę, to będzie dodatkowy bodziec do wykazania się. Mam nadzieję, że sie uda.

 

[Buka]

Uda się na pewno.

I nie zapomnij o relacji z degustacji.

 

[DOROTKA1]

Pandoro okazalo sie wielkim hitem w Swieta cala rodzina byla nim zachwycona

 

[Maryna]

Jak widać wyżej - upiekłam.
Mam parę uwag, ale napiszę po wyjeździe dzieci.

 

[Agata]

Marynko, cudowne,daj chociaż znać czy zięciowi smakowało

 

[Maryna]

Noooo tak, smakowało ale mówi, że we Włoszech inne.
To moje było maślane bardzo. Zięć twierdzi, że powinno być lżejsze. U mnie na dnie formy zebrało sie masło, tłustawe było dość mocno. I nie chciało mi sie wyrabiać, kleiło sie do rąk a bałam sie wyrabiać w KA. Trzymałam sie ściśle przepisu, mąki i tak mi weszło troche więcej.
Ogólnie bardzo dobre, ale robota na cały dzień.
Nic to, najważniejsze, że upiekłam.

 

[Buka]

Maryno

przepiękna. To, że tłuściejsza, to chyba sprawa przepisu. Powiedziałabym, że to zimowa wersja.

 

[Maryna]

Wyszły dwie babki, ale zdjęcie obu średniej jakości

 Z wysokiej formy ciasto bliższe tradycyjnemy wyglądowi i przez to chyba ładniejsze.






Zimowa wersja - bardzo dobre określenie.

 

[hazo]

No i udały się.
Ciekawa jestem dlaczego bałaś się wyrabiać KA? I dziwne jest dla mnie to masło na dnie. Aż popatrzyłam na różne przepisy bab, które mam zapisane i wydaje mi się, że 17 dkg masła na 1/2 kg mąki to nie jest za dużo.

 

[Maryna]

Bałam sie, bo z nabożeństwem podchodziłam do tego ciasta. Napisane było po kolei to robiłam krok po kroku. O użyciu jakiegokolwiek przyrządu poza rózgą nie pisano.

Chyba masło było za twarde i w trakcie składania w kopertę a potem wałkowania nie wchłonęło sie dostatecznie. Pierwsze koty za płoty. Zapotrzebowania na włoskie ciasto nie będzie u nas wcześniej jak za jakies pół roku, mam czas sie oswoić.