Prosty i pyszny razowiec

[tatter]

Lisku...to co mozna znalezc na polach np. Yorkshire porzucone tu i tam, omszale lub porosniete trawa...to rzeczywiscie kamienie z mlynow tradycyjnych...taka forma mielenia maki jest popularna w Anglii do dzis (zmienil sie jedynie naped...kiedys byla to sila rak, pozniej woda, potem maszyna parowa, obecnie prad elektryczny)...
Ziarno mielone jest pomiedzy dwoma kamieniami...dolny zwyczajnie sluzy jako taca i na nim umieszcza sie ziarna...i gorny-rotacyjny. Oba maja na swoich powierzchniach rowki promieniujace, ktore przesuwaja ziarna i dostarczaja powietrza (naturalne chlodzenie). Cale ziarna wsypuje sie wlasnie w otwory w centrum kamienia.

Maka mielona w ten sposob jest doskonalej jakosci i ma o wiele wieksze wartosci odzywcze...niz maka pochodzaca z innych przemialow.

I tak mi sie zdaje, nie wiem czy dobrze...ze wlasnie po polsku nazywa sie to zarna...

 

[Liska]

Skąd Ty to wszystko wiesz?

 

[tatter]

Hmmmmm....

 

[Joanna]

Pieczenie chleba to nie jest zajęcie dla niecierpliwych....

Chyba muszę wyjść z domu, by za wcześnie go nie rozkroić....

 

[tatter]

Joanno...ale mi niespodzanke zrobilas...juz myslalam, ze razowca nikt nie piecze...
Swietnie wyglada...bardzo ciekawa jestem jak bedzie Ci smakowal...

Co do cierpliwosci...patrzac na misternie wykonane Twoje ciasta...trudno o "cierpliwsza" cierpliwosc...

 

[Liska]

Jak to NIKT nie piecze? A ja?

 

[Joanna]

Tatter, chleb jest absolutnie pyszny! Z cieniutką, chrupiącą skórką i wilgotnawym miąższem.
Uwielbiam razowce, więc będę go piekła jeszcze niejeden raz!

 

[Joanna]

Dziś go znów upiekłam, tym razem ZGODNIE z przepisem...

Poprzednim razem niepotrzebnie zaufałam swoje dziurawej pamięci....

Wydawało mi się, że w przepisie figuruje 400 g ciasta zakwaszonego, a jak się okazało poniewczasie, miało być 400 g zakwasu....

Ciasto wyszło dzięki temu bardziej zwarte i dało się ukształtować w bochenek. Chlebek wyszedł bardzo smaczny, ale inny niż powinien...
Wczoraj już dokładnie przeczytałam przepis, dzięki czemu dziś zjadłam przepyszny, wilgotny chlebek z chrupiącą, pachnąca makiem i sezamem skórką. Jest na tyle prosty do przygotowania, że będzie u mnie częstym gościem!

Dziękuję za wspaniały przepis!

 

[tatter]

Dziekuje Joanno...nawet nie masz pojecia jak sie ciesze...ze chleb ci wyszedl i co wazniejsze smakuje...

Lisko...sadzilam, zes cala juz Andrzejowa...

mila niespodzianka...

 

[burek]

Spotkałam w miejscowej piekarni mąkę nie mieloną, a gniecioną. Wygląda ciutkę jak otręby i podejrzewam, że to jest ta mąka"mielona" żarnami.
Przymierzam się do tego chlebka, choć ciagle boję się zakwasu. Stoi sobie na kaloryferze (ledwie ciepłym) już 4 dni. Pachnie zachęcająco.
Może jutro spróbuję.

 

[burek]

Zrobiłam. Jest świetny, tylko musze sobie keksówkę większą nabyć bo z mojej nowej silikonowej wylazł około drugiej w nocy.

Do lodówki zajrzałam zobaczyc jak się ma, a on się na spacer wybiera, no!

To ja go ciach mach do drugiej keksówki częściowo wrzuciłam i już krzyżyk położyłam, że taki dzielony pewnie nie wyjdzie, a tu niespodzianka. Wstałam rano o 7 i na śpiocha wsadziłam drania do pieca. Nie posypywałam bo zapomniałam, ale i tak był pyszny. Jutro powtórka.
Pękł skubaniec jeden, ale mnie to zupełnie nie dziwi.

 

[tatter]

Bardzo apetycznie wyglada wnetrze Twojego razowca...piekne dziury...

Razowce nie pekaja gdy pozwoli sie im dobrze wyrosnac, a trwac to moze wiele...wiele godzin....zalezy od mocy zakwasu...

 

[burek]

Za komplement dziękuję.

Kupiłam wiekszą foremkę i dziś znów postawiłam, jutro z rana piekę. Pyszny był i został zjedzony prawie w całości przez męża mego. Trochę mu wyszarpałam i rodzicom zawiozłam. Ciekawa jestem ich opinii, ale to jutro dopiero bo "po nocy nie jedzą"

Ja się naprawdę nie dziwię, że mi penkł ani mi to nie przeszkadza. W końcu nazwisko zobowiązuje.

Zakwas (mój pierwszy w życiu) wspomogłam odrobiną (dosłownie skubnęłam) drożdży, ale świeżych bo mi suche wyszły. Znaczy, że mocny chyba...

 

[Lis]

Właśnie wstawiłam do piekarnika chleb robiony dokładnie wg przepisu- razowy zakwas, wyrabianie i rośnięcie w maszynie, posypany makiem, zimny piec. Żałuję tylko, że mam zwykłą drobną razową mąkę- na takiej, jakiej zwykle uzywam, grubo zmielonej, na pewno miałby ciekawszą strukturę.
Dodałam około 80 ml więcej wody, bo ciasto było bardzo zwarte. Mam nadzieję, że nie przedobrzyłam, nie lubię chlebów zbyt mokrych w środku.

 

[tatter]

index.php?act=findpost&pid=440521Właśnie wstawiłam do piekarnika chleb robiony dokładnie wg przepisu- razowy zakwas, wyrabianie i rośnięcie w maszynie, posypany makiem, zimny piec. Żałuję tylko, że mam zwykłą drobną razową mąkę- na takiej, jakiej zwykle uzywam, grubo zmielonej, na pewno miałby ciekawszą strukturę.
Dodałam około 80 ml więcej wody, bo ciasto było bardzo zwarte. Mam nadzieję, że nie przedobrzyłam, nie lubię chlebów zbyt mokrych w środku.

Bardzo ciekawa jestem jak Ci smakuje...
mysle, ze musialas dodac wiecej wody ze wzgledu na rodzaj maki...zauwazylam, ze maka zytnia jasna wchlania o wiele wiecej i szybciej plyny niz jej razowa kolezanka...i moze tez byla bardziej sucha...

 

[Maryna]

Rośnie ...

Przeraziła mnie troche ta ilość zakwasu. Ale dałam tyle, ile w przepisie. Pusty słoik mi został...

Skusiłam się, bo w moim miasteczku otworzyli sklep ze zdrową żywnością i nareszcie mam mąkę żytnią razową , pszenną grahama i zasugerowałam sprowadzenie orkiszowej. Wypas, no ....


Aaaa, nawet cukier trzcinowy nabyłam.

 

[tatter]

Maryna...bardzo rada...czekam na relacje...

 

[Lis]

Pyszny jest. Dalam jednak za dużo wody- wyrósł pięknie, ale w piecu zrobiła się w nim rynienka, a pod nią poduszka powietrzna

Ale miąższ jest naprawdę bardzo smaczny.
Wpadł niezapowiedzianie teść z Krakowa, był zachwycony i zabrał resztę bochenka ze sobą. Już nakarmiłam zakwas na następny.
A dzisiaj pojechałam specjalnie po grubo mieloną żytnią mąkę razową.

 

[tatter]

Ale nie byl zbyt mokry? Sprobuj nie dodawac wiecej wody Lisie, wlej 150g max. 170g nawet jesli wyda Ci sie zbyt zwarty; wyrosniety moze okazac sie zupelnie inny....a jakiej konsystencji jest twoj zakwas? Moj przypomina ciasto plackowe...

 

[Lis]

No był trochę za mokry

Następnym razem będę grzecznie trzymać się przepisu, ale mam w głowie zakodowane, że razowe to musi być baaaardzo luźne. I pewnie dlatego nigdy nie wychodzi mi idealnie. Dzisiaj wieczorem wyrabiam następne i będę bić się po łapach, kiedy wpadnie mi do głowy majstrować przy konsystencji. Chleby z białej żytniej mąki wyczuwam i w zależności od wilgotności mąki, gęstości zakwasu dozuję płyny i zawsze wychodzą idealnie. Z razowymi muszę się jeszcze oswoić.
Zakwas mam o konsystencji gęstego ciasta naleśnikowego.