Rillettes

[Buka]

"Stada zachwyconych konsumentów" mówisz? To jest coś!

Czy golonka by się nadawała? Pewnie tak, skoro można z kaczki, owoców morza itp. Lubię golonkę, ale mnie przeszkadzałaby skórka, która się nie rozpłynie. Zmiksować?
Po zastanowieniu myślę, że ja bym nie robiła. Golonka ma kość i skórę, wymaga do gotowania więcej wilgoci. Zachodu z tym dużo, a efekt niepewny.
Oczywiście to ja, może Ty znajdziesz dobry sposób na nią?

 

[kakarzynka]

Nie, nie, ja kupuję czasem wyfiletowane golonki, i napewno bym zdjęła skórę, chodzi mi o samo mięso plus te tłuste kawałki.
Nie pomyślałam że niejasno piszę. A "Stado", no cóż- 5 facetów pożarło prawie całość, troszkę dali nam spróbować i w zasadzie wszystko inne na stole porosło kurzem, no oprócz napojów.

jako dodatek wystąpiła pikantna galaretka z jabłek z rozmarynem i poprostu niebo w gębie ten zestaw

 

[Buka]

Katarzynko, w sprawie facetów bardzo jasno.

, a w sprawie golonki już też całkowita jasność.

Wziąwszy pod uwagę, że w golonce połowa z tego, co zostanie po wyjęciu kości, to skóra, wyrzucenie jej jest nieekonomiczne, a smak przy okazji też się traci. No, ale to nie moje smarowidło i nie mam nic do gadania.
Jak odkryjesz nową jakość koniecznie podziel się opinią.

 

[Doruśka]

Dziewczyny, muszę się przyznać- mi to nie smakuje....na szczęście!!! może ja jestem nienormalna, ale przeszkadza mi smak korzenny-cynamonowo goździkowy. mogłam zamiast tego wrzucić ziele angielskie, ale wtedy bym przepadła..

 

[Buka]

Doruśko, nie ma przymusu polubienia, na szczęście.

Chyba szczodrze sypnęłaś tymi korzeniami.

 

[Doruśka]

Buko, ja tam się cieszę,że mi nie smakuje, sypnęłam zgodnei z przepisem ale ja mam takie wyczulone podniebienie) aczkowliek uważam ,ze przepis jest super, zrobię, ale bez korzeni, bo mięso sie genialnie rozpada , w sosiku, wyglada przepięknie)

 

[Cinka]

Skóra się pięknie w tym gotuje - wrzucałam taką z boczku (wyszła twardsza) i taką surową ściętą ze słoniny (ta wyszła mięciuteńka jak masło

zjadłam ją w całości osobno

)
Skórkę można wyjąć, posiekać drobno czy nawet widelcem rozdusić i wrzucić do gara

byleby dobrze oczyszczona była

 

[duende]

a ja tylko dodam, że jeśli zbyt długo będzie stało w lodówce (raczej rzadkość, chyba, że tak jak u mnie zostanie zastawione a tym samym niewidoczne) to zacznie pleśnieć. Zrobiłam 11 listopada a 30 listopada było spleśniałe. Na szczęście tylko marna resztka.

 

[arkadia]

na moją zgubę to zachwalacie. Robiłam 2 razy ( ale za to za każdym razem z podwónej porcji

), przepis rozchodzi się po świecie w ekspresowym tempie, wszyscy są zachwyceni

Resztki które teraz mam w lodówce mają na bank ponad 2 tygodnie i póki co nic im się nie dzieje....

 

[sionia]

Wyciągam, bo chcę zrobić jako prezent.

 

[kasha]

Tak nieśmiało przypominam, że sezon się rozpoczął

 

[Buka]

Kasha, pewnie ten ciepły listopad i zimne kaloryfery w domu naprowadziły Cię na ślad tego przepisu.

U mnie też zimne, więc jutro na zakupy i ...chablis w dłoń!

 

[kasha]

index.php?act=findpost&pid=1595339Kasha, pewnie ten ciepły listopad i zimne kaloryfery w domu naprowadziły Cię na ślad tego przepisu.

U mnie też zimne, więc jutro na zakupy i ...chablis w dłoń!

Tak, dzisiaj piec szaleje oczywiście, i na jutro robiłam spis rzeczy do kupienia

Ale z czym ja mam to cudo jeść skoro pieczywa nie mogę!?

Chyba tylko łyżeczką ze słoiczka lub do jajecznicy?!

A jeszcze Buko dokładnie chciałam dopytać czy boczek i słonina mają być czerwone wędzone jak na przykład Biedronkowy boczek ten silnie wędzony?
U mnie na targu pan ma jedynie sine bardziej, niż czerwone.

 

[Buka]

Pieczywa żadnego, a dachówek i styropianu z ryżu tyż?

Kashko, uwędzony zwyczajnie, nie tak na czarno, jak niektórzy producenci robią. Już lepszy ten zwykły niedowędzony Biedronkowy.

 

[kasha]

index.php?act=findpost&pid=1595429Pieczywa żadnego, a dachówek i styropianu z ryżu tyż?

Kashko, uwędzony zwyczajnie, nie tak na czarno, jak niektórzy producenci robią. Już lepszy ten zwykły niedowędzony Biedronkowy.

Aaa, rozumiem, czyli peklowany i wędzony czyli czerwony.
I nie zrobię dziś konfitury

na targ zbyt późno się zawlokłam, wszystko wyszło

Targowe wyroby są inne, po wędzeniu białe, lekko kremowe, chyba to się parzy

nie wiem lecz technika zupełnie inna i sam wyrób też dlategom tak szczegółowo dopytywała.

 

[bo66]

Smarowidło robiłam dwa razy ,dla mnie rewelacja,a i gościom tez bardzo smakowało.Buka dziękuję za przepis.

 

[Buka]

O, właśnie! Zapomniałam o tym smarowidle, a zima w pełni. Coś się pomyśli.

 

[Joanna]

Skusiłyście i mnie, właśnie nastawiłam. Proporcje na oko - kawałek łopatki, kawałek surowego boczku, troszkę słoniny (podkradłam sikorkom

) i kawałeczek boczku wędzonego.
Do listków laurowych i goździków dorzuciłam ziele angielskie i pieprz.

EDIT:
Zrezygnowałam z cynamonu; dałam gałkę, imbir oraz dodatkowo czosnek i tymianek.

 

[Buka]

Szybka jesteś.

W poniedziałek nie chcę kupować mięs, ale jutro idę na zakupy.

 

[Buka]

Wzorem dwóch łakomych Włochów mogę tylko westchnąć: "Ach, dlaczego ja tak dobrze gotuję..." Zapomniałam, jakie to dobre.

Ich programy bardzo sympatyczne, ale i książka przyjemna: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/125034/dwaj-lakomi-wlosi