Vegeburger

[Mała_Mi]

Ogromnie się cieszę, Izoldo, że Ci smakują, i że znajdujesz dla nich tyle zastosowań

Kangus - ja nigdy z suszonej ciecierzycy nie robiłam, tylko zawsze z puszki. Może właśnie dlatego Twoje wyszły bardziej suche. Grunt, że mimo wszystko były smaczne.

 

[Izolda]

Ja pisałam o tym kilka postów wyżej, że z samodzielnie gotowanej ciecierzycy też można, ale masa jest bardziej sucha i konieczny jest dodatek wody, ja tak zrobiłam i wszystko było ok.

 

[kagus82]

Fakt, najważniejsze, że są pyszne

 

[Evalill]

Robiłam dwa razy i były pyszne.

Dałam wszystkie przyprawy - cynamon też. Brak cynamonu spowoduje chyba, że to już trochę inny smak. Jeśli ktoś jadł marokańską sałatkę ziemniaczaną, albo szaszłyki marokańskie Kermidt, to smak jest podobny - bo zestaw przypraw jest podobny.

 

[Mała_Mi]

Evalill, bardzo się cieszę, że Ci zasmakowały

 

[Lud_]

Robię z powodzeniem odkąd odkryłam ten przepis. Jednak ostatnio wpadłam na fajną modyfikację

. Dla podkręcenia smaku i dodania charakteru polecam dodać do ciecierzycy (przed zmiksowaniem) nieco musztardy (ja daję czubatą łyżeczkę) i soku z cytryny, a także koniecznie około łyżki ziaren sezamu (po zmiksowaniu, przed mąką). Tak przyrządzoną masę ostatnio opanierowałam (przekonuję się do panierki ) w bułce tartej i sezamie.
Pycha!

 

[Shinju]

Ja nie wiem czemu do tej pory nie robiłam tych burgerów. Są booossssskie.

dla Mi za wpisanie tak wspaniałego, a prostego przepisu

 

[ewalukas]

a ja mam z nimi problem

zrobiłam. o ile surowe super - jak plastelina, nic się nie rozpadało, tak teraz na patelni jest tragedia. rozpadają się. jakoś, ledwo przekręciłam na drugą stronę, ale widzę, że w całości już nie uda mi się zdjąć z patelni. czyli ta partia do wywalenia i nie wiem co dalej. kilka pozostałych czeka...
co zrobić, co poprawić?

 

[Marg]

index.php?act=findpost&pid=1199616a ja mam z nimi problem

zrobiłam. o ile surowe super - jak plastelina, nic się nie rozpadało, tak teraz na patelni jest tragedia. rozpadają się. jakoś, ledwo przekręciłam na drugą stronę, ale widzę, że w całości już nie uda mi się zdjąć z patelni. czyli ta partia do wywalenia i nie wiem co dalej. kilka pozostałych czeka...
co zrobić, co poprawić?

Łyżkę majonezu do masy - jajko powinno związać masę.

 

[ewalukas]

ale widzisz masa jest super, świetna, nic się nie rozwala, dopiero podczas smażenia.
ok. próbuję.

 

[Shinju]

Ja je formowałam wilgotnymi dłońmi, na patelni nieprzywieralnej, grillowej smażyłam. I jak mocno przyrumieniona była strona spodnia to delikatnie, szybko przekładałam na drugą stronę. Nic się nie rozpadało.

 

[Marg]

Mnie też tak się w tłuszczu rozwalało. To trzeba raczej upiec, niż usmażyć.

 

[ewalukas]

no niestety - nie udały się. Przekładałam na drugą stronę jak zwykle kotelty, czyli jak były dobrze usmażone, ale rozpadały się straszliwie, chociaż jako tako się trzymały. Ale po przekręceniu na drugą stronę, nawet już te z majonezem rozpadały się na kawałki wielkości 1 cm

Ale jak pisałam - formowało się świetnie! Jak plastelina, nawet nie musiałam rąk zwilżać, no nic. nie spodziewałam się, że takie fajne będą do formowania.

 

[Boshka]

Ewa, moze je po prostu upieczesz w piekarniku? Ja czasem takie rzeczy pieke, bo niby mniej kaloryczne

Albo dodaj surowe jajko do masy

 

[ewalukas]

może się kiedyś skuszę

 

[Mała_Mi]

Shinju, ogromnie się cieszę!!

Ewa, nie mam pojęcia, co Ci poradzić: u mnie się one nigdy nie rozpadały.

Może spróbuj dodać do masy białko. Nadal będzie wegetariański, choć już nie wegański.

 

[ewalukas]

Wiesz mi nie chodziło o to, że wegetariański

tylko chciałam spróbować ze względu na to, że tak zachwalany

nie wiem dlaczego tak się rozwalało, nie mam pojęcia, bo się nie spodziewałam tego po tak fantastycznej masie.

 

[Mała_Mi]

To Ci powiem, ze ja także nie jem go ze względu na to, że wegetariański, tylko na to, ze pyszny

To może na zasadzie takiej, że białko jajka spaja kotlety mięsne, spoi i te. I przed smażeniem daj masie chwilkę odpocząć, z 5 minut niech poleżą, zanim pójdą na patelnię.

 

[Shinju]

index.php?act=findpost&pid=1200205Shinju, ogromnie się cieszę!!

Wyszły mi 4. Zjadłam ja, mama i siostra, czwarty leżał na talerzyku. I moja własna matka przyszła do mnie patrząc na mnie oczami kota ze Shreka z pytaniem czy nie będę miała nic przeciwko że ona zje ten czwarty

To chyba dobrze o nich świadczy

 

[Mała_Mi]

heheh, to wspaniale świadczy, super, że Wam smakuje