Heh, całkiem proste jemy na Zelfixie, po mojemu.
Te na czele, to figa z białą śliwką (bez skórki) i owoce niby leśne > jeżyna w przewadze, malina, późna truskawka, kilka jagód. Po mojemu - to znaczy z dodatkiem świeżego soku malinowego. z owoców zalanych wrzątkiem i przetartych przez sito. Wolimy konfitury trochę bardziej płynne.