Całe życie czekałam na taką okazję, gdy zostaną spełnione następujące warunki:
- tata kupił za mało chleba;
- na kolację przychodzi kumpel;
- mam w lodówce drożdże, które nie są przeterminowane, nie cuchną i nie wyglądają specjalnie podejrzanie;
- idę do roboty po południu.
Są dwie możliwości - albo będę galopować do sklepu po pieczywo, albo coś z tego wyjdzie
Nie miałam mleka, to wymieszałam ciepłą wodę z mlekiem skondensowanym. Co mi tam... Wrzuciłam cebulkę, czosnek, łychę suszonych pomidorów, łychę oregano i otręby pszenne.
Co to będzie, co to będzie...
W życiu nie piekłam niczego, co mogłoby uchodzić za chleb lub bułki
Może jak toto mi wyjdzie, nastawię zakwas...