Wiecie, ja tez mialam male problemy przy pieczeniu. Zakwas/zaczyn, ciasto chlebowe ladnie roslo ale od razu postawilam na kaloryferze, nie mialam odwagi zostawic ani w temp pokojowej ani w lodowce (po ostatnim wyrastaniu w lodowce kiedy chyba nic nie przyrosl i musial potem i tak wyrosnac na kaloryferze dalam sobie na razie spokoj z lodowka), potem wsadzilam do zimnego piekarnika na dolna polke, ustawilam grzanie gora/dol, timer na 10min, zeby po tych 10 piekarnik lekko otworzyc i zatrzymac grzanie ale niestety zajrzalam po jakis 8min i juz bylo 140st. Przez chwile potrzymalam piekarnik otwarty, temp spadla chyba do 100st ale juz bylo za pozno. Skorka sie juz chyba zrobila i tyle co chlebek przez te pare minut urosl, czyli minimalnie, juz pozostalo.
ale i tak wyszedl piekny
i tak jak pisalam moj z dnia na dzien robil sie smaczniejszy.
Za szybko mi sie nagrzewa piekarnik. Moze faktycznie sprobuje ustawic na samo dolne grzanie, bedzie wolniej sie nagrzewal.
Ogolnie jak pieke ciasta drozdzowe na drozdzach to wyrastam ciasto w formie w piekarniku w temp. 50-70st Kiedys stosowalam wyzsze, teraz nizsze ale dluzej stoi (to od czasow jak chleb zaczelam piec nie mam odwagi na te 70st, dlaczego to nie wiem - w koncu drodzowe kiedys robilam tasmowo, wlasnie w tych 70st i zawsze wychodzily
)
A jak dlugo wam sie nagrzewa piekarnik do tych 200st?
ale i tak wyszedl piekny

Za szybko mi sie nagrzewa piekarnik. Moze faktycznie sprobuje ustawic na samo dolne grzanie, bedzie wolniej sie nagrzewal.
Ogolnie jak pieke ciasta drozdzowe na drozdzach to wyrastam ciasto w formie w piekarniku w temp. 50-70st Kiedys stosowalam wyzsze, teraz nizsze ale dluzej stoi (to od czasow jak chleb zaczelam piec nie mam odwagi na te 70st, dlaczego to nie wiem - w koncu drodzowe kiedys robilam tasmowo, wlasnie w tych 70st i zawsze wychodzily

A jak dlugo wam sie nagrzewa piekarnik do tych 200st?