Okazało się, że jednak dostałam kawałek serniczka do sesji fotograficznej. Jest nieco "wczorajszy" zmaltretowany transportem, zaroszony po nocy w lodówce, ale jest:
Piekłam go tradycyjną, sprawdzoną już wielokrotnie metodą gazetową, dlatego nie obsypywałam boków tortownicy migdałami. Jak...